„Underground” - Agata Suchocka. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to powieść skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne oraz wulgarne słownictwo. Jest to powieść bardzo specyficzna.


Wypadek? Cóż...
Śmierć? Niestety.
Sekretne kluby? Będą.
Wątpliwości? Niestety.

Problemy? Znajdą się.
Pozory? Oczywiście.
Niebezpieczeństwo? Niestety.
Alkohol? Będzie.
Narkotyki? Będą.
Kłamstwa, oszustwa? Niestety...
Mroczne tajemnice? Cóż...
Subkultura? Jasne.
Gang? Tak.
Ból? Obecny.
Samotność? Pewnie.
Emocje? Obecne.
Pedofilia? Cóż...
Gwałty? Niestety.

Między innymi właśnie to serwuje nam Agata Suchocka w swojej najnowszej książce pod tytułem „Underground”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.


Wspaniale było przenieść się do świata Marli, Saszy (Lyzarda), Mattiego (Morgita), Vincenta, Hectora (Hazela), Pearl, Ichiguro, Frieda, Jurija, Nikolaiego, Nadii, Natalii, Krystyny i
 innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę z przykrością przyznać, że nie polubiłam tu praktycznie nikogo (dobra, może z wyjątkiem Saszy i jego siostry Nadii). Jednak w tym wypadku to akurat zaleta.
Dobra, już nic więcej nie piszę, nie chcę zdradzać za wiele.   


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Marla.


Po trzecie, emocje. Nie zabraknie ich tu (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), gwarantuję. Daję za to oczywiście plusa.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest może nie do końca lekkim językiem, lecz czyta się ją z łatwością i bardzo szybko. Przyznaję za to następnego plusika.

Po piąte, ważne tematy. Są tu poruszane, nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Chciałabym żeby każdy sam to odkrył podczas lektury. Dodam tylko, że autorka dobrze sobie poradziła w tym temacie. Leci za to kolejny plus.

Po szóste, rysunki. Na wstępie każdego nowego rozdziału mamy tu taki dodatkowy mały smaczek prosto od samej autorki, mianowicie rysunki. Mi się bardzo podobały. Daję za to małego plusika. 


Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki, zdecydowanie nie.

Opowieść pokazuje, że nasze dzieciństwo, relacje z rodzicami, relacje z rówieśnikami kształtują mają niemalże decydujący wpływ na nasz charakter i osobowość w przyszłości. Nie wolno nam nigdy o tym zapominać.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, chociaż nie sprawia, że chce się być częścią życia (muszę dodać, że pokręconego i momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.