Posty

Wyświetlanie postów z lipca 25, 2019

„Milion nowych chwil” - Katherine Center.

Obraz
Drogi Czytelniku... Wypadek? Niestety... Trauma? Cóż... Strach? Będzie. Smutek, łzy? Obecne. Chwile zwątpienia? No, cóż... Problemy? I to nie jeden... Nauka? Tak. Niepewność? Uhum... Między innymi właśnie to serwuje nam Katherine Center w swojej najnowszej książce pod tytułem „Milion nowych chwil”.  Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury. Wspaniale było przenieść się do świata Margaret, jej rodziców, jej siostry Kitty, Chipa, Iana, Niny, Mylesa, Evelyn, Tary i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Muszę przyznać, że Margaret polubiłam, chociaż momentami miałam ochotę ją udusić. Dlaczego? A to już zachowam dla siebie. Bardzo jej współczułam.  Za to nie ani trochę nie polubiłam matki Margaret oraz Chipa. Miałam ochotę, i to nie raz, porządnie uderzyć ich w te ich główki... Nie zdradzę jednak nic wię