Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 13, 2024

„Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach” - Ewa Salwin, Grzegorz Kalinowski.

Obraz
Drogi Czytelniku... 1937 rok? Tak. Pani detektyw amatorka? Będzie. Zmiany? Obecne. Wyjazd w Tatry? Jest. Sekrety i kłamstwa? Są. Zgony? Niestety. Lęki? Pewnie. Zaginięcia? Będą. Walka? Znajdzie się. Właśnie to, i kilka innych aspektów, serwują nam Ewa Salwin i Grzegorz Kalinowski w swojej najnowszej powieści pod tytułem „Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach”. Z jakim efektem? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście. Miło było przenieść się do świata Zuzanny, Adama, Aleksandry, Leopolda, Huberta, Wandy, Kazimierza, Apolonii, Tadeusza, Kazimiery, Bernarda, Józefa, Wilhelma, Marii, Władysława, Adolfa, Icka/Izzaka, Michaliny Marianny i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani, są 'realni' i 'namacalni', nie sztuczni jak marionetki. Autorzy w tej kwestii się postarali, nie mam nic do zarzucenia. Niczego mi w nich nie br

„Weekendowi wojownicy” - Fern Michaels.

Obraz
Drogi Czytelniku... Trudne i tragiczne chwile? Są. Walka o sprawiedliwość? Tak. Tajemnicze stowarzyszenie kobiet? Jest. Pewne 7 kobiet? Obecne. Pewna pomoc? Znajdzie się. Traumy? Będą. Błędy? Cóż... Spore pieniądze? Oczywiście. Niebezpieczeństwo? Pewnie. Igranie z ogniem? Jasne. Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Fern Michaels pod tytułem „Weekendowi wojownicy”.  Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście. Jest to tom pierwszy cyklu Sisterhood. Wspaniale było przenieść się do świata Myry, Nikki/Nicole, Charlesa, Jacka, Marie, Kathryn, Isabelle, Alexis, Julii, Yoko, Penny, Sam, Franklina, Barbary, psiaka Murphy i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, interesujący i dość zróżnicowani. Nie polubiłam tu nikogo . Niektórych miałam ochotę wręcz udusić za to co wyprawiali... Nie pisnę już nic więcej, nie ch