„Weekendowi wojownicy” - Fern Michaels.

Drogi Czytelniku...

Trudne i tragiczne chwile? Są.
Walka o sprawiedliwość? Tak.
Tajemnicze stowarzyszenie kobiet? Jest.
Pewne 7 kobiet? Obecne.

Pewna pomoc? Znajdzie się.
Traumy? Będą.
Błędy? Cóż...
Spore pieniądze? Oczywiście.
Niebezpieczeństwo? Pewnie.
Igranie z ogniem? Jasne.

Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Fern Michaels pod tytułem „Weekendowi wojownicy”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Sisterhood.

Wspaniale było przenieść się do świata Myry, Nikki/Nicole, Charlesa, Jacka, Marie, Kathryn, Isabelle, Alexis, Julii, Yoko, Penny, Sam, Franklina, Barbary, psiaka Murphy i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, interesujący i dość zróżnicowani.
Nie polubiłam tu nikogo
.
Niektórych miałam ochotę wręcz udusić za to co wyprawiali...
Nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to zdecydowanie nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, mimo to ciągle coś się działo. Autorka chwilami serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Nikki.


Po trzecie, styl. Książka jest napisana lekkim językiem, przystępna dla każdego. To zdecydowanie uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika.
Muszę tylko pomarudzić na to że, książka zdecydowanie mogłaby być dłuższa.


Po czwarte, zakończenie. Było... cóż, warto do niego dotrzeć. Zachęca do sięgnięcia po kontynuację. Ja osobiście jestem bardzo ciekawa jak nasze bohaterki rozwiążą kolejne sprawy reszty swoich 'sióstr'. Leci za to plusik.

Po piąte, dreszczyk emocji. Za niego muszę przyznać małego minusika, mogłoby być go troszkę więcej...


Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że sprawiedliwość nie zawsze jest możliwa do osiągnięcia, oraz to, że nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia mnie nawet wciągnęła, sprawiła też, że chciałam być częścią życia (naprawdę niebezpiecznego i pokręconego zarazem) naszych bohaterów (no dobra, może nie chwilami, ale oczywiście nie zdradzę jakimi) i nie opuścić go aż do końca, przynajmniej w tym tomie.


Autorce dziękuję za kolejną przygodę.
To była fajna lektura, chętnie sięgnę to kolejną część, chcę wiedzieć jak nasze 'siostry' i 'brat' poradzą sobie z rozwiązaniem oraz nadaniem sprawiedliwości kolejnej sprawie.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.