„Va banque. Grzechy krwi” - Magdalena Winnicka. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury (co nie powinno już nikogo zdziwić). 


Mafia? Oj, czuć jej obecność niemal na każdej stronie.
Pewna gala charytatywna, od której wszystko się zaczęło? Obecna.
Strach a zarazem odwaga? Tak.
Wpływy? Jasne.
Błędy? Niemal każdy je popełnia.
Groźby? Bez nich byłoby nudno.
Cienka granica między miłością a nienawiścią? Jest.
Sekrety, które być może ujrzą światło dzienne? Znajdą się.
Niespodzianki? Nie zawsze te miłe.
Zmiany? Oczywiście.
Porwanie? Nie inaczej.
Tortury? Tirona i brak tortur? To nie idzie w parze.
Trudne decyzje? Bez nich się nie obędzie.
Gra pełna nieczystych zagrywek? Pewnie.

Kłamstwa? Będą.
Pragnienia? Uhum...
Nadzieje? Tak.

Namiętność? Obecna.
Walka? Tak.
Smutek? Obecny.
 Demony przeszłości? Tak...
Zemsta? Będzie.
Brzmi jak mieszanka iście wybuchowa, prawda? Uwierzcie mi, tym właśnie ta historia jest.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Magdalena Winnicka w swojej najnowszej książce pod tytułem „Va banque. Grzechy krwi”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci tom cyklu Grzechy krwi, piąty jeśli liczyć cykl Grzechy mafii, w skład którego wchodzą trzy tomy.


Wspaniale było po raz szósty już przenieść się do świata Jespera (tym razem on tu grał główne skrzypce), Filomeny, Olafa, Amy, Kosty, Alicji, Laili, małej Mary, małej Madison, Pabla, Tomasza, Jacka, Jacksona, Sergia, Joselita, Gabriela, Davida, Brandona, pumy Shingo (po prostu musiałam ją tu wymienić) i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz kolejny są świetnie wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Szczerze? Tym razem z radością, choć troszkę to zajęło, muszę przyznać, że Jesper, Olaf a nawet Filomena (co mnie bardzo zdziwiło) zyskali moją sympatię. Oczywiście niezmiennie uwielbiam Kostę i Alę.
Co tu się tym razem nawyprawiało... Dobra, nie piszę już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to zdecydowanie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, a nawet więcej. Akcja rozkręca się dość szybko, nie zwalnia ani na moment, ciągle coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach, za co czasami miałam ochotę ją udusić, ale ciii...).
Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Jesper.

Po trzecie, pewna kwestia. Nie mogę napisać o co mi dokładnie chodzi, lecz po prostu nie mogę się z pewną kwestią pogodzić. Muszę jednak przyznać, że to jest dość oryginalne posunięcie, nie przypominam sobie, bym czytała o podobnym przypadku. Daję za to zarówno plusa jak i minusa.


Po czwarte, po raz piąty ten świat mafiozów, porachunków, zemsty, itp. Tym razem w tej kwestii mi tu niczego nie brakowało, pisarka świetnie się spisała pokazując nam bezwzględne zasady panujące w tym świecie, konsekwencje ich nieprzestrzegania oraz samo egzekwowanie pewnych rzeczy. Oczywiście leci za to plusik.


Po piąte, emocje. Po raz szósty najdziemy ich tu cały kalejdoskop, od smutku, załamania i strachu po radość (chociaż ta była tu znikoma), gwarantuję. Przyznaję za to kolejnego dużego plusa.


Po szóste, styl. Książka (czego się spodziewałam i na szczęście się nie zawiodłam) napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (zdecydowanie za szybko, łatwo i  bardzo przyjemnie. Daję za to oczywiście następnego plusika.

Po siódme, układ. Książka napisana jest tym razem z perspektywy sześciu (przypadek?) osób, mianowicie Jespera, Filomeny, Amy, Olafa, Kosty i Ali. Jak zawsze jestem bardzo zadowolona z takiej narracji. Pasowała tu, uzupełniała wątki i 'pokazywała' historię, która rozgrywała się w głowie każdego z 'opowiadających' . Tym razem było tu znacznie więcej Jespera, za co jestem wdzięczna. Niestety muszę się przyczepić do braku jeszcze tych kilku rozdzialików, które 'opowiadałby' Kosta. Jestem ogromnie ciekawa co siedzi mu w głowie w związku z pewną kwestią... Leci za to kolejny plus i równocześnie maleńki minusik.


Po ósme, zakończenie. Cóż, powiem Wam, że naprawdę warto do niego dotrzeć. Takiego się totalnie nie spodziewałam, ale to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że wkrótce poznamy dalsze losy naszych bohaterów, bo kocówka pozostawiła mi niezły mętlik w głowie (to już chyba tradycja) i zachęca do sięgnięcia po ewentualną kontynuację (wręcz wrzeszczy by ona powstała). Przyznaję za to jeszcze jednego plusa.

Powieść, tak jak jej poprzedniczki, nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że kierowanie się emocjami wywołuje naprawdę ciekawe i niespodziewane skutki.


Książka, tak jak wcześniejsze pięć tomów, praktycznie czyta się sama (co mnie już ani trochę nie dziwi). Historia i tym razem, a nawet bardziej niż wcześniej, cholernie (wybaczcie, musiałam) wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (choć ogromnie niebezpiecznego, a chwilami i pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.


Autorce ogromnie dziękuję za kolejną przygodę.
Historia przybrała taki obrót, że po prostu nie wyobrażam sobie długo czekać na ciąg dalszy.
Po cichu liczę, że pisarka pewien konkretny wątek (za pewne będzie wiedziała który) rozwinie w taki sposób, że wszystko skończy się... dobra już milczę. :)


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)


Komentarze

  1. Cudownie🥰🥰🥰 Jestem zachwycona taką recenzją😍 Kocham te wstępy i rozwiniecie i podsumowanie. Miód na uszy! Dziękuję ogromnie!!!❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na finał. Tego nie można tak zostawić, po prostu nie można.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.