„Bratowa prezydenta” - Agnieszka Lis.

Drogi Czytelniku...

Pewien prezydent? Jest.
Pewna narratorka? Obecna.
Zbrodnie, wojna, śmierć? Niestety...
Strach? Znajdzie się.

Wątpliwości? I to wiele.

Obrona Warszawy dzień po dniu w 1939 roku? Oczywiście.
Niedowierzanie? Będzie.
Bunt? Cóż...
Wiara? Pewnie.
Walka? Jasne.
Czasami zrezygnowanie? Jak najbardziej.
Głód, pragnienie? I to jakie...
Rodzinne dramaty? Są.
Honor? Koniecznie.
Biografia, pamiętnik? Może nie w pełni oddająca fakty, ale tak.

Między innymi właśnie to tym razem znajdziemy w najnowszej książce Agnieszki Lis pod tytułem „Bratowa prezydenta”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Wspaniale było przenieść się do świata Haliny (narratorki), Stefana i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, oczywiście, że Stefana. Nie mogło być inaczej. Podziwiam go. Mamy ogromne szczęście, że mamy inne czasy i nikt póki co nie musi podejmować decyzji naszego pana prezydenta ani być na jego miejscu (przynajmniej w Warszawie).

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Od pierwszej do ostatniej strony książka trzyma w sporym napięciu. Autorka płynnie prowadzi nas przez bardzo trudne chwile w życiu mieszkańców Warszawy. Czułam się jakbym była obok, jakbym sama słyszała te huki... Chwile zwątpienia również się znalazły. I tak powinno być. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami (momentami). Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, emocje i napięcie. Nie zabraknie ich tu, oj nie zabraknie, zwłaszcza w pewnych chwilach, gwarantuję. Znajdziemy tu między innymi strach, smutek, zazdrość czy bunt. Niestety przeważają te negatywne... A napięcie, oj, pełno go tu. Autorka po mistrzowsku myli tropy, pokazuje, że nic nie powinno być i nie jest oczywiste. Daję za to oczywiście plusika.

Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to następnego plusika.

Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Oczywiście nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Chciałabym by każdy sam to odkrył podczas lektury, choć łatwo się domyślić. Przyznam, że autorka bardzo sprawnie sobie poradziła z przedstawieniem nam pewnego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Leci za to kolejny plus.

Po szóste, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, choć można przewidzieć jak to wszystko się zakończy... Daję za to następnego plusa.

Po siódme, przypisy. Autorka użyła ich tu bardzo dużo, ale to dobrze. Pomogły zrozumieć i poznać źródła, edukowały. Za nie również przyznaję kolejnego plusika.

Powieść nie jest kolejną lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że o niektórych rzeczach trzeba mówić głośno, trzeba również dbać o pewne wartości, które powinny być fundamentalne oraz walczyć  między innymi o swoją wolność, godność i prawa (choć cena przeważnie jest bardzo wysoka).


Książka, mimo tematyki, którą porusza (wojna) praktycznie czyta się sama, historia bardzo wciąga, choć nie sprawia, że chce się być częścią życia bohaterów (w powodu pewnych okoliczności, samej wojny) i nie opuszczać go aż do ostatniej litery.

Agnieszko dziękuję za tę historię. Jak inne zostanie ze mną na dłużej.
Chętnie przeczytam inne historie w tym gatunku, tego typu, jeśli autorka kiedyś zdecyduje się je napisać. Myślę, że autorka ma smykałkę do tego.

Jest to powieść w typie biografii (choć nie dokładna).
Życzyłabym sobie, żeby każdy kto pisze biografie osoby ważnej historycznie pisał ją z równą starannością i w podobnym stylu, co pani Agnieszka.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam, Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.