„Na skrzydłach przeznaczenia” - Laureska.
Drogi Czytelniku... Pięć domów? Są. Pięć żywiołów? Oczywiście. Pewien wypadek? Tak. Strażnicy? Będą. Ochrona? Bez niej byłoby nudno. Niespodzianki (nie zawsze te miłe)? Pewnie. Liczne zmiany? Jasne. Szereg prób? Są tu bardzo istotne. Silne uczucia? I to jak... Zwątpienie? Przekraczanie własnych granic? Koniecznie. Niebezpieczeństwo? Niestety... Między innymi właśnie to serwuje nam Laureska w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Na skrzydłach przeznaczenia”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście. Wspaniale było przenieść się do świata Ali, Renaty, Sandry, Marka, Kasia, Steve'a, Maxa, Izabel, Thomasa, Gaspara, Conora, Nolana, Jeffa, Jacka, Willa, Scotta, Betty, Johna, Stelli, Rachel, Brendy, Fiony, Russella, Jane, Lionela, Hana, Feliksa, Fabiana, Jeny, Molly, Tary, Giny, Margaret, Hinaty, Brandona, Eliota, Karen, Louisa, Shona, Natalie, Nadii, Chada, Alyson, Odona, Chucka, Teo, Sabriny, Baha i innych. Na pewno zastan...