Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Wesołych Świąt. :*

Obraz
Z  okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym wszystkim moim Czytelnikom życzyć: Świąt w zdrowiu, uciechy z wiosny i towarzystwa bliskich, dużo uśmiechu i życzliwości, powodzenia w odszukiwaniu prezentów, które pozostawił dla Was Zajączek, radości na co dzień, pogody ducha, smacznego jajka i mokrego Dyngusa. Życzy Iza. :)  

„Córki smoka” - William Andrews.

Obraz
Drogi Czytelniku... Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie jest to lektura dla każdego. Niewolnictwo? Jasne. Gnębienie? Tak... Brutalność? Niestety. To tylko część tego co znajdziemy w książce Williama Andrewsa pod tytułem „Córki smoka”.  Jaki osiągnął efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury. Wspaniale było przenieść się do świata Anny, Soo-hee, Jae-hee i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Muszę przyznać, że nie polubiłam nikogo, nawet Anny, cóż... To jest tu plusem. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja płynie wolna przez całą powieść. Autor mimo to serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji (ale tu nie jest to potrzebne), za to nie brakuje wywoływania w nas skrajnych uczuć i p

„Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów” - Krystal Sutherland.

Obraz
Drogi Czytelniku... 'Przeklęta' rodzina? Cóż... Fobie, lęki, strach? Tak. Trudne wybory? Będą. Problemy? Znajdą się. Między innymi właśnie to serwuje nam Krystal Sutherland w swojej książce pod tytułem „Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów”.  Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury. Miło było przenieść się do świata Esther, Jonaha, Solara i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Muszę przyznać, że nie polubiłam nikogo, wręcz mnie denerwowali, a szkoda, niektórzy mieli ku temu potencjał... Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że zdecydowanie nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się powoli, utrzymuje się to niemal do końca. Autorka nie serwuje nam tu emocji dużymi porcjami, oj nie. Brakowało mi tu też zaskakujący