„Princess of death” - Aniela Mey. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku... Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana do pełnoletnich miłośników literatury. Mafia? Obecna. Wpływy? Są. Silne charaktery? I to nie dwa... Napięcie? Będzie. Tortury? Niestety... Pożądanie, namiętność, seks? Pewnie. Zemsta? Tak. Walka? Znajdzie się. Emocje? Oj, tak. Kłamstwa? Niestety. Wojna? Będzie i to na dużą skalę. Miłość i nienawiść? Oczywiście. Ciągłe zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Cóż... Tajemnice? Tak. Kobieca (i nie tylko) determinacja? Obecna. Strach i odwaga? Będą. Intrygi? Niestety. Strata? Cóż... Plany? Jasne. Smutek, rozczarowanie? Obecne. Tradycje? Są Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) serwuje nam Aniela Mey w swojej najnowszej książce pod tytułem „Princess of death”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście. Jest to pierwszy tom (tak myślę) ...