„Cenny dług” - Marika Borula.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to książka skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.


Tajemnice? Tak.
Przyciąganie? Jasne.
Spłata długu hazardowego? Cóż...
Mafia? Obecna.

Niebezpieczeństwo? Niestety.
Emocje? Będą.

Narkotyki? Tak.
Nie do końca legalne interesy? Jasne.
Śmierć? Cóż...

Pożądanie? Tak.
Między innymi właśnie to serwuje nam Marika Borula swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Cenny dług”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
 Jest to pierwszy tom cyklu Jego własność.


Wspaniale było przenieść się do świata Lili, Nathana, Marcusa, Matta, Bena, Jima, Toma, Laury, Thomasa, Leona, Tamary, Krisa, Geralda, Lisy, Harry'ego, Sary i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Nie polubiłam tu nikogo, ale w przypadku tego typu powieści to plus.
Nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, jednak niewiele brakuje. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje, a samo zakończenie... Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Lili.


Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu dość sporo, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Daję za to sporego plusa.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo uprzyjemnia i znacznie przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika.

Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Lili i Nathana. Według mnie to bardzo dobre rozwiązanie. Ta narracja bardzo tu pasowała. Przyznaję za to plusika.


Po szóste, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Osobiście spodziewałam się troszkę innego, ale to co wymyśliła autorka mnie usatysfakcjonowało. Leci za to kolejny plusik.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niemal każda zmiana jest możliwa jeżeli tego naprawdę chcemy lub gdy trafimy na odpowiednią osobę.


Książka praktycznie czyta się sama (no może nie w pewnych momentach). Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego i chwilami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce dziękuję za tę przygodę. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.