„Nieznajomy z samolotu” - T.L. Swan.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury. 


Niespodziewane spotkanie? Tak.
Niespodzianki? Jasne.
Defraudacja? Będzie.
Wrabianie? Niestety.
Dziennikarstwo? Oczywiście.
Sprzedawanie newsów? Tak.

Trudne relacje? Cóż...
Walka z samym sobą (i nie tylko)? Jasne.
Zmiany? Pewnie.
Sekrety? Znajdą się.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce T.L. Swan pod tytułem „Nieznajomy z samolotu”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.
Jest to tom pierwszy cyklu Bracia Miles.


Wspaniale było przenieść się do świata Emily, Jamesona, Aarona, Molly, Avy, Lindsey, Sammii, braci Jamesona: Tristana, Elliota oraz Christophera, Richarda, Georga, Claudii, Alana, Haydena, Elizabeth, Jake'a, Atheny, Aspin i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, tylko Emily. Próbowałam polubić Jamesona i jego braci, lecz... Dobra już nic nie mówię.
Jeśli chodzi o innych cóż...czasami było blisko, czasami wręcz miałam niektórych ochotę udusić...


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, ciągle coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo, przyjemnie i bardzo szybko (a książka cienka nie jest). Daję za to plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Jamesona i Emily. Ta narracja bardzo tu pasowała, dzięki temu czytelnikowi nie umknęły żadne ważne wątki i możemy lepiej zrozumieć motywacje bohaterów, dlaczego podejmują właśnie takie decyzje i to, co czują. Przyznaję za to plusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że aby odnaleźć samego siebie trzeba zawsze się najpierw zgubić. 


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie.


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. Nie mogę się już doczekać kolejnego tomu, jestem bardzo ciekawa przygód kolejnych z braci Miles. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.