„Służąca diabła” - Karina Majsterek.
Drogi Czytelniku...
Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.
Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.
Młoda dziedziczka? Obecna.
Pewien 'diabeł'? Jest.
Silne charaktery? I to nie dwa...
Pewna ucieczka? Tak.
Napięcie? Będzie.
Zemsta? Niestety...
Sycylijska mafia? Pewnie.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Cóż...
Tajemnice? Będą i to na dużą skalę.
Miłość i pożądanie? Oczywiście.
Zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Wciąż.
Kobieca determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Plany? Jasne.
Tortury? Nie obędzie się bez nich.
Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) serwuje nam Karina Majsterek w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Służąca diabła”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Bracia Marchetti.
Wspaniale było przenieść się do świata Giny, Salvatore'a, Dizziego, Lotaria, Giorgia, Sofii, Eleonory, Leonarda, Eleny, Marissy, Carli, Gabriela, Sorelli, Luca, Amerigo, Enrica, Paola, Nicolla, Gabrielli, Aurory, Matteo, Maura, Antonia, Biancy, Demone'a, Morte'a i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Nie polubiłam tu nikogo.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Jednak tutaj to pewnego rodzaju plus.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Cóż...
Tajemnice? Będą i to na dużą skalę.
Miłość i pożądanie? Oczywiście.
Zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Wciąż.
Kobieca determinacja? Obecna.
Strach i odwaga? Będą.
Plany? Jasne.
Tortury? Nie obędzie się bez nich.
Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) serwuje nam Karina Majsterek w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Służąca diabła”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to tom pierwszy cyklu Bracia Marchetti.
Wspaniale było przenieść się do świata Giny, Salvatore'a, Dizziego, Lotaria, Giorgia, Sofii, Eleonory, Leonarda, Eleny, Marissy, Carli, Gabriela, Sorelli, Luca, Amerigo, Enrica, Paola, Nicolla, Gabrielli, Aurory, Matteo, Maura, Antonia, Biancy, Demone'a, Morte'a i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Nie polubiłam tu nikogo.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo. Jednak tutaj to pewnego rodzaju plus.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie jest spokojniej, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Giny.
Po trzecie, styl. Książka, mimo tematyki, którą poruszą, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze ze sto lub dwieście stron i ze trzy wątki...). Za to daję plusa.
Po piąte, zakończenie. Warto, zdecydowanie warto do niego dotrzeć, może nie było jakoś specjalnie zaskakujące, lecz mi się podobało i cieszę się, że właśnie takie było. Nie chciałabym by było inne... Leci za to następny plus.
Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że przeznaczenia nie da się oszukać, choćbyśmy nieraz próbowali...
Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego znaku, przynajmniej w tej części.
Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)
Nie mogę się już doczekać kolejnych części tego cyklu.
Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)
Komentarze
Prześlij komentarz