„Obrona” - Steve Cavanagh.

Drogi Czytelniku...

Czy zastanawialiście się kiedyś jak zachowalibyście w sytuacji, w której życie Waszych najbliższych jest zagrożone (Wasze zresztą też) i macie ledwie kilka godzin, ewentualne dni by wypełnić żądania porywaczy, bardzo groźnych ludzi? Czy zachowalibyście zimną krew? Czy zgodzilibyście się na wszystko bez mrugnięcia okiem?
Ja wiem jedno, dla rodziny i przyjaciół zrobię wiele, naprawdę wiele... Nie wiem natomiast, czy byłabym w stanie odebrać komuś życia gdybym musiała...
Ostatnio za sprawą pewnej lektury, mianowicie „Obrony” autorstwa Steve'a Cavanagha (jest to pierwszy tom przygód Eddiego Flynna) zaczęłam więcej i częściej o tym myśleć. Modlę się bym nigdy nie musiała przekonywać się na własnej skórze jakby było...


Wspaniale było przenieść się do świata spryciarza, oszusta i cwaniaka Eddiego, jego córki Amy, mafioza Olega, Arturasa, Jacka i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i interesujący
. Mimo to, czegoś mi jednak w nich brakowało. Jakoś tak za mało się o nich dowiedziałam, zwłaszcza o Eddim i jego rodzinie.
Nie miałam tu z kim się utożsamić, kogo polubić. Kibicowałam tylko pewnej małej dziewczynce, która nie była niczemu winna, prosiłam autora by nie musiała za dużo cierpieć i by szybko wróciła do ojca, który udowodnił, że bardzo ją kocha. Zasłużyli na szczęśliwe zakończenie.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster. Od pierwszej strony coś się dzieje, akcja przez całą powieść nie zwalnia. Co rusz pojawiają się nowe kłody pod nogi, nowe problemy, z którymi musi zmierzyć się nasz główny bohater. Ale, ale... Odniosłam wrażenie, że autor sam nie do końca wiedział jaki tor dla historii wybrać i chwilami plątał się w wydarzeniach.

Jeden element wydawał mi się niemal komiczny i nieprawdopodobny. Jaki? Nie zdradzę. Jestem pewna, że go wyłapiecie. 

Po trzecie, świat przestępców, mafii i (samo?)sądów. Steve, zupełnie jakby sam kiedyś był częścią takiego świata (chwilami byłam tego niemal pewna) ukazuje nam blaski i cienie życia w takim otoczeniu. Pokazał mi jak bardzo nie chciałabym nigdy być jego częścią.


Książka praktycznie czyta się sama, historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia bohaterów, ich losów. Nie mogłam się doczekać aż dowiem się jak skończy się ta opowieść. Z pewnością szybko sięgnę po drugi tom.


Powieść pokazuje do czego czasami zmusza nas życia by chronić siebie i naszych bliskich i jak ważne są szybkie, lecz przemyślane decyzje i nie ukrywajmy odrobina sprytu.


Autorowi dziękuję za tę historię.


Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.

Komentarze

  1. ja też bym wolała nie musieć się przekonać do czego jestem zdolna dla najbliższych

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością nie chciałabym przeżyć takiej "przygody". Nie potrzebuję adrenaliny, strachu i lęku. Recenzję czyta się jednym tchem i....z drobnym przerażeniem? To niewątpliwie mocna powieść.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to Twoje klimaty, ale myślę, że możesz spróbować. :)

      Usuń
  3. Lubię historie, które trzymają w napięciu, nawet jeżeli sama nie chciałabym ich doświadczyć na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w takim razie ta historia przypadnie Ci do gustu. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.