„Kusicielka” - Natasha Lucas.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka zawierająca wiele pikantnych scen erotycznych i wulgarne słownictwo (nie w nadmiarze, żeby nie było), więc jest przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich miłośników literatury.

Przeznaczenie? Tak.
Trudne dzieciństwo? Jasne.
Brak poczucia bezpieczeństwa? Niestety.

Wrogość? No, cóż...
Trudne wybory? Będą. 
Między innymi właśnie to serwuje nam Natasha Lucas w swojej powieści „Kusicielka”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.
To drugi tom cyklu Rasa.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Mikayli, Jareda, Franky, Hanka, Sereny, Jace'a, Lex, Shane'a, Daghera, Rees, Achai, Meag, Cade'a, Ace'a i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz drugi są świetnie wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Muszę przyznać, że polubiłam Mikaylę
. To naprawdę silna i odważna kobieta. Wiele przeszła, a mimo to się nie poddała i walczyła z przeciwnościami jakie zesłał na nią los. Lubię takie bohaterki.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Franky i Hanku. Ich wręcz znienawidziłam.
Za co? A tego już nie zdradzę. Zapraszam do lektury stron powieści. 


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Plusem jest to, że stanowczo więcej tu akcji niż w pierwszym tomie. Akcja rozkręca się dość szybko. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi na każdym kroku obarczone są nasze persony, zwłaszcza Mikayla.


Po trzecie, świat. Znów muszę dać Natashy za niego sporego plusa. Tym razem autorka opisuje go nawet barwniej i ciekawiej niż we wcześniejszej części.

Po czwarte, sceny erotyczne. Po raz kolejny mogę przyznać, że pobudzają wyobraźnię, są 'smaczne', nie są zbyt wulgarne i wyzywające, choć nie brakuje tu śmiałego słownictwa.


Po piąte, zakończenie. Finał zaintrygował mnie i sprawił, że od razu chciałam sięgnąć po następną część.
 
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

 
Opowieść, podobnie jak jej poprzedniczka, pokazuje, że zawsze trzeba mieć nadzieję, walczyć i nie poddawać się nigdy. Nawet mimo najgorszego możliwego położenia.


Książka praktycznie czyta się sama, bardzo szybko. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo, iż momentami niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca.

  
Autorce bardzo dziękuję za tę historię. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy serii Rasa. Chętnie poznam losy kolejnych bohaterów. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać zbyt długo.
 
Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ AUTORCE. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.