„Uwikłana” - Iga Wiśniewska.

Drogi Czytelniku...

Mitologia? Tak.
Tajemnice? Oczywiście.
Humor? Jasne.
Strach? Obecny.
Walka? Cóż...
Strzygi i inne stwory? Jasne.
Nadzieje? Pewnie.
Dylematy? Jasne.
Bogowie? Będą.
Problemy? Znajdą się.
Porwania? Cóż...
Między innymi właśnie to serwuje nam Iga Wiśniewska w książce pod tytułem „Uwikłana”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie już odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci tom cyklu Wolne Miasto Rades.

Wspaniale było po raz trzeci przenieść się do świata Miriam, Iwana, Davida, Roba, Bena, Vivian i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam niemal wszystkich (choć nie od razu). Podobał mi się ich charakter, ich siła (zwłaszcza kobiet) i sposób bycia.
Dobra, nie zdradzam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, utrzymuje się to już do końca. A na końcu... Dobra, nie chcę powiedzieć za wiele. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie zabraknie tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczki, napisana jest lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i jest łatwa w odbiorze. Daję za to oczywiście plusa.

Po czwarte, mitologia grecka. Super, że jest tu obecna. Lubię książki z jej wykorzystaniem. Leci za to plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść idealnie pokazuje, że poznanie samego siebie jest 'kluczem' do wielu 'bram'.

Książka praktycznie czyta się sama, nawet nie wiedziałam kiedy dobrnęłam do końca. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego i niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, bynajmniej w tym tomie.

Autorce dziękuję za tę przygodę, czekam na kolejne książki. :)


Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU LUCKY. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.