„Dirty” - Kylie Scott.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka zawierająca sceny seksu oraz wulgarne słownictwo (choć nie ma tego nie wiadomo jak wiele, ale zawsze), więc jest skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Niemiłe niespodzianki? Będą...
Samotność? Oj, tak...

Kłopoty. Niestety.
Chaos? Pewnie.
Tajemnice? No cóż...
Krzywdy? Niezasłużone, ale jednak...
Radość, smutek, łzy? Pewnie, że będą!

Między innymi właśnie to serwuje nam Kylie Scott w swojej najnowszej powieści pod tytułem „Dirty” (sugestywny tytuł, prawda?).
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, tradycyjnie zapraszam do lektury.
Jest to pierwszy tom cyklu Dive Bar. 

Wspaniale było przenieść się do świata Lydii, Vaughana, Chrisa, Paula, Nell, Pata, Erica, Joe, Rosie, Andy'ego, Boyda, Masy i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.

Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Szczerze? Polubiłam tu (choć nie od razu) tylko Lydię. Myślę, że jest kobietą, z którą mogłabym się nawet zaprzyjaźnić. Na początku jej współczułam, cóż sama była sobie trochę winna... szybko jednak zdałam sobie sprawę, że to silna babka, poradzi sobie niemal ze wszystkim.

Reszta... cóż z nimi różnie bywało, ale na nieszczęście niemal wszyscy wyszli praktycznie na minus w mniejszym lub większym stopniu. Dlaczego? Cóż, tego oczywiście nie zdradzę, zapraszam do czytania i wyrobienia sobie własnego zdania.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że był to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Książka zaczyna się prawdziwą 'bombą' dla Lydii. Akcja przez całą powieść płynie miarowo, nie za szybko, nie za wolno, nie zwalnia ani na chwilę. 
Autorka dawkuje nam emocje solidnymi porcjami (zwłaszcza w pewnych momentach, ale o tym później). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Lydia. 

Po trzecie, smutek i śmiech. Pisarka nie szczędzi nam emocji. Są momenty, w których ubawiłam się do łez ale były też te smutniejsze. Tych pierwszych na szczęście było zdecydowanie więcej. Oczywiście daję za to powieści dużego plusa.

Po czwarte, sceny erotyczne. Są napisane 'na poziomie', da się przez nie bezproblemowo 'przebrnąć'. 

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nawet najgorsze przeżycia mogą wyjść nam na dobre i zmienić się ostatecznie w coś naprawdę fajnego.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż nieco pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania.


Autorce dziękuję za tę historię.
Z przyjemnością sięgnę po kolejne części tej serii.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)

Komentarze

  1. Z tak dobrą książką, będzie łatwiej pożegnać wakacje. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacji chciałoby się wcale nie żegnać...
      Ale masz rację, ta lektura się do tego nada. :)

      Usuń
  2. Niespodziewane zwroty akcje, problem samotności, kłopoty i tarapaty, seketry, krzywdy... Lubię takie mieszanki, ale tylko w książkach (niekoniecznie w prawdziwym życiu). Powieść powinna przypaść mi do gustu. 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.