„Dziewczyna bez makijażu” - Zuzanna Arczyńska.

Drogi Czytelniku...

Bieda i dla równowagi bogactwo? Cóż, niestety...
Troska o najbliższych? Jak najbardziej.
Rodzina jako najwyższa wartość? Z całą pewnością.
Myślenie przede wszystkim o innych? Tak.
Strach? Tak...
Walka? Jasne.
Kłamstwa? Będą...
Radość, łzy, szczęście? Znajdą się. 
Mieszane małżeństwo. Jest.
Rozsądek? Oczywiście.
Chęć pomocy innym? Pewnie.
Choroba? Będzie.
Jak myślicie, co otrzymamy po połączeniu powyższych?
Na pewno coś interesującego, prawda?
Właśnie to (i wiele innych aspektów oczywiście) serwuje nam Zuzanna Arczyńska w swojej najnowszej powieści pod tytułem „Dziewczyna bez makijażu”.
Z jakim efektem? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.

Jest to pierwsza część przygody Angeliki i Aloszy.

Wspaniale było przenieść się do świata Angeliki, jej mamy Kariny, jej sióstr - Marty, Nadii oraz Halinki, jej najlepszej przyjaciółki Doroty, jej ojca Karola, Aloszy, jego ojca Jewgienija, jego siostry Tatiany, Arka, Kate, Grześka, jego brata Kajtka oraz ich ojca, Wiolety, Jasia, Fatina, Anny, Marleny, Stana i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są świetnie wykreowani, bardzo interesujący i zróżnicowani, są 'realni' i 'namacalni', nie sztuczni jak marionetki. Znalazłam tu całą plejadę osobowości. Autorka w tej kwestii się postarała. Niczego mi w nich nie brakowało.
Wielu bohaterów polubiłam, choćby Angelikę, Karinę, Dorotę, Grześka, Kajtka, Tatianę i Arka. Każdy z nich mi czymś zaimponował, takimi osobami mogłabym się otaczać.
Jeśli chodzi o Aloszę i Wiolkę... cóż oni nie do końca przypadli mi do gustu. Nie zdradzę jednak dlaczego. Jestem pewna, że podczas czytania sami to odkryjecie.
Znienawidziłam za to Karola, Jasia i oczywiście Kate. Nigdy nie zrozumiem jak można być takimi ludźmi, ja wiem, różnie w życiu się układa, ale jednak...

Ciii, dobra, nie pisnę już nic więcej, zapraszam na strony opowieści.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że prawdziwy rollercoaster to w tym wypadku stanowczo za mało, przynajmniej dla mnie. Akcja już od początku pędzi do przodu jak strzała, z czasem jeszcze przyśpiesza, nie zwalnia do samego końca. Ciągle się coś dzieje. Nie brakuje tu oczywiście zaskakujących zwrotów akcji i problemów, którymi autorka na każdym kroku obarcza nasze persony, zwłaszcza Angelikę. 

Po trzecie, ważne tematy. Pisarka nie boi się sięgać po trudne i często przemilczane zagadnienia, tak było i tym razem, z czym poradziła sobie świetnie. Chylę czoło i dziękuję za to. Daję za to oczywiście dużego plusa.

Po czwarte, styl i pióro autorki. Zuzanna ma lekkie pióro dzięki czemu książkę czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Za to muszę dać malutkiego plusika.


Po piąte, język rosyjski. Wprawdzie nie było go tu za wiele, ale i tak dziękuję. Jestem osobą, która lubi uczyć się nowych rzeczy, tu miałam taką okazję. Wcześniej nie miałam styczności z tym językiem a dzięki tej lekturze nauczyłam się kilka przydatnych zwrotów, nawet zapisałam je sobie w notesie. Leci za to kolejny mały plusik.

Po szóste, konkursowe opowiadanie Angeliki. Zachęcam do zapoznania się z nim, płynie z niego naprawdę mądry morał. Mi się ono podobało, przeczytałam je nawet kilka razy żeby móc kiedyś w razie potrzeby opowiedzieć dalej.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nie wszystko jest na sprzedaż oraz jak krucha potrafi być ludzka godność. Niestety pokazuje również to jak ponuro może ułożyć się życie gdy człowiek zarówno ma jak i nie ma pieniędzy.

Książka praktycznie czyta się sama (nie wątpiłam, że tak będzie ani przez chwilkę). Historia wciąga już od pierwszych stron, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż niebezpiecznego i zwariowanego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery. 

Zuzanno bardzo Ci dziękuję za tę historię, zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie.

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy tej przygody i oczywiście na kolejne Twoje książki!

Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SZARA GODZINA. :)

Komentarze

  1. Skusiłam się na ten tytuł i wkrótce zabieram się za jego czytanie. Liczę na naprawdę świetną lekturę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że ostatnio intensywnie pracujesz - mam tu na myśli pracę "literacką". Z niecierpliwością czekam na każdy Twój wpis. :)

    Książka, którą opisujesz w recenzji, porusza ważne życiowe kwestie. Zapowiada się interesująca lektura...

    Przesyłam pozdrowienia! :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.