„Książę Cieni” - Aleksandra Polak. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Magia? Niezmiennie.
Prawda? Jasne.
Tajemnice? Są.
Intrygi? Jak najbardziej.
Tajemnicze miejsca? Pewnie.
Pewne składniki? Tak.
Walka? Jasne.
Wybory? Nie zabraknie ich.
Miłość i nienawiść? Oj, tak...
W swojej powieści pod tytułem „Książę Cieni” Aleksandra Polak serwuje nam między innymi właśnie te elementy.
Jaki osiąga efekt? Tego już musicie dowiedzieć się sami z kart tej historii.
Jest to trzeci, kulminacyjny tom cyklu Circus Lumos.

Wspaniale było przenieść się do świata Alicji, jej przyjaciółki Julii, Edwarda, Hadriana, Stelli, Iwo, Nadii, Tristana, Amelii, Ariany, Aurei, Konrada, Igora, Gustawa, Okulusa, Juliana, Proto, Eryn, Laurentego i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są jak zawsze bardzo dobrze wykreowani, interesujący i zróżnicowani, niczego mi w nich nie brakowało. Znów znalazłam tu cały kalejdoskop osobowości.
Alicję, niezmiennie lubię. Tym razem nie tylko ją, ale nie zdradzę kogo jeszcze, to będzie moja mała tajemnica. Nie chcę napisać za dużo.
Uwielbiam też Proto. Aż mam ochotę posiadać takiego gryfa...

Co do reszty, cóż, wciąż mam mieszane uczucia...

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że dla mnie to prawdziwy rollercoaster, a nawet ciut więcej. Akcja płynie dość wartko przez całą powieśćNie brakuje tu również zaskakujących zwrotów akcji i problemów, którymi pisarka obarcza nasze persony na każdym ich kroku.

Po trzecie, miejsca. Po raz kolejny muszę przyznać, że autorka ma talent do 'wciągania' czytelnika w miejsca występujące w historii. Ja czułam się jakbym była tuż obok naszych person. Znów bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka wszystko opisywała, barwnie i interesująco. 

Po czwarte, świat magii. Niezmiennie jestem na tak. Aleksandrze po raz trzeci udało się mnie oczarować i wciągnąć do tego świata. Nie chciałam go opuszczać.

Po piąte, wątek pewnego gryfa. Nie chcę zdradzać tu za wiele, fajnie, że i tu się często pojawiał. :)
Zaintrygowani?
Mam nadzieję, że tak.


Po szóste, zakończenie. Nie, nie i jeszcze raz. Ta historia nie może się tak skończyć... po prostu nie może. Proszę o alternatywne zakończenie.
Autorka mnie trochę zaskoczyła, spodziewałam się, że finał będzie zupełnie inny. Czy to na plus? Niestety nie do końca...
Cieszę się, że pisarka pozamykała i wyjaśniła wszystko co się tylko dało.


Po siódme, pewne składniki. O co chodzi? Oczywiście nie zdradzę szczegółów, lecz powiem, że za nie daje książce plusa, dużego.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nigdy nic nie wolno brać za pewnik, zwłaszcza naszej szarej codzienności i uczuć (one bywają bardzo zmienne) oraz to, że miłość potrafi każdego zmienić i sprawić, że jest zdolny niemal do wszystkiego.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią zwariowanego świata naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału tej magicznej przygody.

Autorce bardzo dziękuję za takie zakończenie tej historii (choć szczerze mówiąc nie obraziłabym się za jeszcze jeden tom, taki mały dodatek na przykład).

Była to zdecydowanie najlepsza część całej trylogii i tym samym moja ulubiona.

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM,  POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Pozdrawiam, Iza.

 ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA. :)

Komentarze

  1. Muszę przyznać, że wcześniej nie słyszałam o tej serii. 🤔 Zapowiada się całkiem ciekawe. 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.