„Złe miejsce” - K.N. Haner. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to lektura przeznaczona niemal wyłącznie dla pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.

Zagubiona dziewczyna? Tak.
Trauma? Niestety...

Wykorzystywanie? Cóż...
Ból? Będzie.

Bezwzględny świat mafiozów? Oczywiście.
Smutek, żal? Uhum...
Brzmi jak mieszanka iście wybuchowa, prawda? Zapewniam Was, że taką właśnie jest.
Między innymi właśnie to znajdziemy w powieści pod tytułem „Złe miejsce” autorstwa K.N. Haner. 
Jaki osiągnęła efekt? Standardowo zapraszam do lektury książki, wtedy poznacie odpowiedź.
Jest to pierwszy tom cyklu Niebezpieczni mężczyźni.

Wspaniale było przenieść się do świata Blaire, jej ojca Henryego, Phixa, Davida, Masona i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są jak zawsze świetnie wykreowani, ogromnie zróżnicowani i bardzo interesujący. Mogę śmiało powiedzieć, że polubiłam Blaire, pomimo pewnych momentów, w których miałam ochotę ją udusić. Były też momenty, w których jej naprawdę współczułam. Zastanawiałam się, co ja zrobiłabym w pewnych sytuacjach na jej miejscu. Muszę przyznać, że czasami zazdrościłam jej siły, którą się wykazywała, choć sama nie w pełni zdawała sobie z niej sprawy.
Jeśli chodzi o Henryego, Phixa, Masona i Davida, cóź... Ich najchętniej powiesiłabym za pewną część ich ciała i...
Ja wiele mogę zrozumieć, ale nie to, co robili.
Dobra, nie napiszę już nic więcej. Jak zawsze nie chcę zdradzać za wiele.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że prawdziwy rollercoaster, bynajmniej dla mnie, w tym przypadku to stanowczo za mało. Książka zaczyna się (kończy zresztą też) prawdziwą 'bombą' jaka spada na naszych bohaterów (zwłaszcza na Blaire), w międzyczasie wcale nie jest spokojniej. Pisarka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami (co wcale mnie nie dziwi, przyzwyczaiłam się już do takiego stanu rzeczy). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczane są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Blaire.

Po trzecie, zakończenie. Cóż, mogę powiedzieć tylko jedno, mianowicie, sprawia, że chce się czekać na kolejną część i dalsze dalsze losy naszych bohaterów, a to jest w nim najważniejsze.


Po czwarte, trudne i ważne tematy. Pisarka znów nie boi się po nie sięgać. Żal, smutek, ból, tęsknota, wykorzystywanie... Nie łatwo o tym pisać. Autorka jednak poradziła sobie z tym bardzo dobrze.
Tak, dobrze myślicie, w tym miejscu nastąpi przyznanie za powyższe dużego plusa.

Po piąte, świat mafiozów. Pisarka dobrze się czuje w tych klimatach, tą książką po raz kolejny to udowadnia.

Po szóste, styl pisania. Autorka ponownie pisze w sposób lekki i przyjemny dla oka. Sprawia to, że książkę mimo poruszanej tematyki czyta się łatwo i szybko (stanowczo zbyt szybko).

Po siódme, sceny seksu. Cóż, nie zawsze było łatwo przez nie przebrnąć.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że choć bardzo chcemy, nie zawsze możemy o sobie decydować, wystarczy znaleźć się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie... lub po prostu urodzić się w specyficznej rodzinie.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia cholernie (wybaczcie, musiałam) wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami bardzo niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, bynajmniej w tym tomie. 

Autorce bardzo dziękuję za tę historię.

Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, muszę poznać zakończenie tej przygody. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.