„Rosyjska księżniczka” - Monika Skabara.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu sceny erotyczne, przemoc i bardzo wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Mafia? Jest.
Władza? Tak.
Przemoc? Obecna.
Kłopoty? Znajdą się.
Jasne zasady? Zdecydowanie.
Strach? Oj, tak.
Intrygi? Są.
Znęcanie się... Niestety...
Stanowczość? Cóż... 
Zdrada? Uhum...
Śmierć? Zbiera żniwo.

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Moniki Skabary pod tytułem „Rosyjska księżniczka”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to pierwszy tom cyklu Dziedzictwo MS.

Wspaniale było przenieść się do świata Aleksandry, Antonia, Falco, Alessia, Dario, Marii, Romy, Luki, Vincenzo, Fabia, Anastazji, Iwana, Michaiła, Anny, Marii, Jurija i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Cóż, sama nie wiem. Znalazłam tu wiele sprzeczności, gdy ktoś mnie do siebie czymś przekonał po chwili czym innym odepchnął...
Nie powiem jednak już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się bardzo szybko. Później wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Oczywiście nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Aleksandra.

Po trzecie, styl. Książka jest napisana lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia czytanie.

Po czwarte, trudne tematy. Tak, są tu poruszane (nie sądziłam, że tak będzie, więc tu bardzo mile się zaskoczyłam). Nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Leci za to duży plus.

Po piąte, zakończenie. Cóż, powiem jedno. Warto do niego dobrnąć, oj warto... Nie powinno Was zawieść.

Po szóste, skoki w czasie. Są tu częste. Dla mnie to fajny zabieg, autorka tu nie przekombinowała. Daję za to plusa.

Powieść, mimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że sojusz to naprawdę krucha rzecz, nie wiele trzeba by go unieważnić lub zaprzepaścić.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami niebezpiecznego, nawet bardzo) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę, będę wyczekiwać kolejnych tomów cyklu. Muszę poznać kontynuację losów Aleksandry i Antonia.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.