„To tylko przyjaciel” - Abby Jimenez. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to lektura skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi wulgaryzmy...

Zazdrość? Tak.
Niepewność? Oczywiście.
Niezdecydowanie? Jasne.
Strach? Obecny.
Strata? Cóż...
Emocje? Jasne.
Nadzieje? Pewnie.
Kłopoty zdrowotne? Będą.
Tragedia? Niestety...
Plany? Tak.
Problemy? Znajdą się.
Mały cud? Hmm...
Między innymi właśnie to serwuje nam Abby Jimenez w książce pod tytułem „To tylko przyjaciel”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie już odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Wspaniale było przenieść się do świata Kristen, Josha, Sloan, Brandona, Shawna, Evelyn, Tylera, Javiera, psiaka Kaskadera Mike'a i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam niemal wszystkich (choć nie od razu). Podobał mi się ich charakter, ich siła (zwłaszcza kobiet) i sposób bycia. Takimi osobami mogłabym się otaczać na co dzień.
Dobra, nie zdradzam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, utrzymuje się to już do końca. A na końcu... Dobra, nie chcę powiedzieć za wiele. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami. Nie zabraknie tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, emocje. Znajdziemy ich tu cały kalejdoskop. Nie zabraknie i śmiechu i smutku. Daję za to plusa.

Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i jest łatwa w odbiorze. Daję za to oczywiście plusa.

Po piąte, układ. Historię poznajemy z różnych perspektyw. To fajne rozwiązanie, dzięki temu możemy lepiej wczuć się w naszych bohaterów, zrozumieć ich motywacje, dowiedzieć się co tam im w duszy gra. Zawsze to powtarzam i powtarzać będę, ja to bardzo lubię w książkach. Nie może być inaczej, leci za to kolejny plus.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść idealnie pokazuje, że trzeba cieszyć się z każdego dnia i brać z życia ile tylko się da, nigdy nie wiadomo kiedy dobiegnie końca...

Książka praktycznie czyta się sama, nawet nie wiedziałam kiedy dobrnęłam do końca. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery, bynajmniej w tym tomie.

Autorce dziękuję za tę przygodę, czekam na kolejne książki. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

  1. Mam wielką ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wiesz, czekałam na recenzję tej książki. Ja również mam ogromną ochotę przeczytać "To tylko przyjaciel". :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.