„Luca” - Agnieszka Siepielska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera wulgarne słownictwo i sceny erotyczne.


Mafia? Tak.
Wpływy? Stanowczo.
Trudne chwile? Jasne.
Trauma? Tak.

Wielkie pieniądze? Uhum...
Układy? Pewnie.
Emocje? Będą, oj będą.

Sprytne zagrywki? Cóż...
Niespodzianki? Jasne.
Porwanie? Będzie...

Rozlew krwi, tortury? Niestety.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Agnieszki Siepielskiej pod tytułem „Luca”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam oczywiście do lektury.
Jest to trzeci tom cyklu Synowie zemsty
.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Luki, Maxine, Mii, Alyssy, Antionia, Viviany, Rhysa, Paxtona, Xaviera, Ottavio, Leandro, Helen, Franco, Ronniego, Dominica, Niny, Celeste, Alexa, Cesara, Zacka, Hayley, małego Vittorio i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz trzeci są dobrze wykreowani, bardzo zróżnicowani i interesujący. 
Maxine polubiłam od razu. Niestety nie mogę tego powiedzieć na przykład o Ninie czy Cesarze... Ja nie wiem jak można zrobić...
Dobra, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się bardzo szybko, nie zwalnia ani na chwilkę, cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Maxine.

Po trzecie, emocje. Jak już wspomniałam wyżej, znajdziecie ich tu cały kalejdoskop (w sekrecie powiem Wam, że kilka razy ubawiłam się). Leci za to spory plus.

Po czwarte, trudne tematy. Tak, znalazłam tu je, jednak nie zdradzę dokładnie jakie. Daję za to kolejnego plusa, sporego.

Po piąte, po raz trzeci świat mafii. Cóż, przyznam, że i tym razem (nad czym ubolewam) miałam tu lekki niedosyt, jednak troszeczkę mniejszy niż poprzednio. Niestety czegoś nadal mi tu brakowało. Muszę dać za to małego minusika.

Po szóste, zakończenie. Było... powiem krótko, było bardzo ciekawe.

Po siódme, układ. Książka napisana jest z perspektywy jego (Luca) i jej (Maxine), co jak wiecie bardzo lubię. Jak zawsze przyznaję za to małego plusika.


Powieść, tak jak jej poprzedniczki, mimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że nic nigdy nie jest pewne...


Książka praktycznie czyta się sama. Historia znów bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego i momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie. 

Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę z jednymi z moich ulubionych bohaterów. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Obym nie musiała długo czekać. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.