„Wystarczy chcieć” - J.B. Grajda. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to powieść skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne.


Wypadki? Cóż...
Śmierć? Niestety.
Nowa rola? Będzie.
Wątpliwości? Niestety.

Problemy? Znajdą się.
Spadek? Oczywiście.
Niebezpieczeństwo? Niestety.
Najstarszy zawód świata? Będzie...
Kłamstwa, oszustwa? Niestety...
Intrygi? Cóż...
Wątek kryminalny w tle? Jasne.
Niespodzianki? Będą.
Ból? Jasne.
Samotność? Pewnie.
Emocje? Obecne.

Między innymi właśnie to serwuje nam J.B. Grajda w swojej książce pod tytułem „Wystarczy chcieć”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury.


Wspaniale było przenieść się do świata Patrycji, jej małej siostrzenicy Natalki, Norberta, Artura, Karola, Patryka, Krzysztofa, Beaty, Karoliny, Arkadiusza  i
 innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę przyznać, że polubiłam małą Natalkę, to naprawdę urocze dziecko. Jeśli chodzi o Patrycję, cóż, zawód, który wykonuje i jej początkowy sposób bycia zdecydowanie nie działały na jej korzyść. Z czasem jednak przeszła pewną przemianę, która sprawiła, że ją polubiłam.
Nie mogę niestety tego powiedzieć o Norbercie czy Arturze, a szkoda, tak dobrze im z początku szło... Z kolei Arkadiusz...
Dobra, już nic więcej nie piszę, nie chcę zdradzać za wiele.   


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Patrycja.


Po trzecie, emocje. Nie zabraknie ich tu (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), gwarantuję. Daję za to oczywiście plusika.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (dla mnie za szybko) i łatwo. Przyznaję za to następnego plusa.

Po piąte, ważne tematy. Są tu poruszane, tym razem nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Dodam tylko, że autorka dobrze sobie poradziła w tym temacie. Leci za to kolejny plus.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że duże pieniądze budzą w ludziach naprawdę najgorsze instynkty oraz to, że nie powinniśmy kogoś obdarzać zaufaniem za szybko, bo możemy bardzo się pomylić...


Książka praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż ogromnie pokręconego i momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.