„Teraz twój ruch” - Kristen Callihan. [PREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż  znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Napięcie? Oczywiście.
Pożądanie? Tak.
Fascynacja? Jasne.
Zazdrość? Będzie.
Pewien świński numer? Tak.
Szum medialny? Obecny.
Futbol? Obecny.
Walka? Tak.

Emocje? Jasne.
Strach? Cóż...
Trauma? Niestety.
Cięty język? Znajdzie się. 

Problemy? Znajdą się.
Między innymi właśnie to serwuje nam Kristen Callihan w swojej książce pod tytułem „Teraz twój ruch”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie odsyłam do lektury.
Jest to trzeci tom cyklu Game On.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Fiony, Dexa (Ethana), Graya, Ivy, Anny, Drew, Seana, Jadena, Finna, Deana, Rolondo, Johnsona, Alice, Felixa, Eleny, Toma, Nathana, Emmeta, małego Leo, Violet, Shockeya, Rydera, Darrena, Norrisa, Jacksona, Jaxa, Hala, Chess, Jamesa i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znowu są świetnie wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę przyznać, że nadal lubię Ivy, Fionę, Greya i Dexa. Skradli moją sympatię już dawno. Podobał mi się ich charakter i sposób bycia. Przekonałam się też troszkę do ojca Ivy i Fiony.
Niestety nie mogę powiedzieć tego o Elenie, Emmecie czy Felixie. Tak, dobrze myślicie, jak zawsze nie zdradzę co nawywijali.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, później wcale nie jest spokojniej. Autorka serwuje nam emocje naprawdę sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Fiona.


Po trzecie, emocje. Po raz kolejny znajdziemy ich tu sporo, od gniewu, bezradności i smutku po radość (chociaż tej według mnie było zdecydowanie za mało). Leci za to plusik.


Po czwarte, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (stanowczo za szybko) i łatwo. Daję za to oczywiście plusa.


Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, jej (Fiony) i jego (Ethana - Dexa). W tym przypadku było to dość istotne, jednak nie zdradzę dokładnie dlaczego. Powiem tylko, że jak zawsze dzięki temu możemy lepiej wczuć się w naszych bohaterów, zrozumieć ich motywacje, dowiedzieć się co tam im w duszy gra. Nie może być inaczej, przyznaję za to kolejnego plusa.

Po szóste, futbol. Cóż, po raz trzeci mam niedosyt i to spory. Naprawdę było go tu stanowczo za mało... Po raz trzeci leci za to leci minusik.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że o pewne osoby i rzeczy naprawdę warto walczyć, chociaż cena często jest bardzo wysoka i niemal zawsze trzeba coś poświęcić.


Książka praktycznie czyta się sama, znów, tak jak w przypadku poprzednich dwóch części, nawet nie wiedziałam kiedy dotarłam do końca (ta przygoda skończyła się zdecydowanie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze chociaż ze sto stron). Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie.

Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. Naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania tej książki. :) Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego, czwartego już tomu tego cyklu. :)


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.