„Devil's game” - Joanna Wylde.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Przeskoki w czasie? Będą.
Przemoc? Obecna.
Wojna gangów? Niestety.
Brutalność? Tak.

Kłopoty? Znajdą się.
Motocykle? Koniecznie.
Nieporozumienia? Będą.
Porwania? Jasne.

Emocje? Oj, tak.
Strzelaniny? A jakże.

Przyjaźń? Jest.
Miłość? Tak.

Między innymi właśnie taką mieszankę serwuje nam Joanna Wylde w książce pod tytułem „Devil's game”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci to cyklu Reaper's MC.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Emmy, Huntera, Sophie, małego Noaha, Rugera, Horse'a, Marie, Cookie, Maggs, Dancer, Picnica, Kimber, BamBama, Deke'a, Paintera, Dicka, Slide'a, Skida, Grass, Clutcha, Kelsey, Ducka, Burke'a, Kit i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Po raz trzeci są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Niestety nie mogę przyznać, że kogoś szczególnie polubiłam, troszkę tylko Emmę.
Ja to w tego typie powieści bywa, każdy ma coś na sumieniu, mniejsze lub większe przewinienia.
Dobra, już nie pisnę nic więcej. Nie chcę zdradzać za wiele.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Później  nie jest wcale spokojniej, wprost przeciwnie. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak poprzednie tomy, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To przyśpiesza (lektura minęła mi zdecydowanie za szybko), ułatwia i uprzyjemnia czytanie.

Po czwarte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jego (Huntera) i jej (Em). Fajnie, że autorka znowu używa właśnie tej formy. Jakoś nie wyobrażam sobie tej historii opowiedzianej w inny sposób. Jak zawsze daję za to plusa.

Po piąte, trudne tematy. Tak, tym razem również są tu poruszane, co mnie bardzo cieszy. Nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi, chcę by każdy sam to odkrył podczas czytania. Leci za to plus.


Po szóste, zakończenie. Według mnie warto do niego dobrnąć, zachęca do tego by sięgnąć po następny tom.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że czasami plany mają totalnie przeciwne konsekwencje do zamierzonych.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału, przynajmniej w tym tomie. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę, niezmiennie będę wyczekiwać kolejnego, ostatniego już, tomu cyklu.

Powiem Wam w sekrecie, że ten tom zdecydowanie podobał mi się bardziej niż poprzednie.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.