„New York Splendor” - Viviana Milbradt.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż znajdziecie tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Silne osobowości? Będą.
Dziennikarka? Tak.
Staż? Jasne.
Ambicja? Jasne.
Spełnianie marzeń? Oczywiście.

Intrygi? Tak.
Zmienność? Tak.
Rozstania i powroty? Tak.

Tragedia? Niestety...
Walka? Tak.

Problemy? Znajdą się.

Pożądanie? Obecne.

Tajemnice? Uhum...
Zmiany? Jasne.
Poczucie sprawiedliwości? Zdecydowanie.

Między innymi właśnie to serwuje nam Viviana Milbradt w swojej książce pod tytułem „New York Splendor”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury.


Wspaniale było przenieść się do świata Julii, Anthony'ego, Dominika, Alexandry, Klary, Elizabeth, Roberta, Daniela, Marcusa, Sophie, Samanthy, Emmy, Connora, Lilly, Margaret i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, ale w tym przypadku to plus.
Nie zdradzę jednak nic więcej. Wspomnę tylko, że Anthony'ego i Emmę miałam ochotę... Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Przez cały czas nie będzie spokojnie. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Oczywiście nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Julia.


Po trzecie, emocje. Znajdziecie ich tu cały kalejdoskop, gwarantuję. Przyznam się Wam, że uśmiałam się podczas czytanie nie raz i nie nie dwa. Oczywiście przyznaję za to plusa.


Po czwarte, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, można bez problemów przez nie przebrnąć. Leci za to plusik.


Po piąte, zakończenie. Cóż, powiem jedno. Zdecydowanie warto do niego dobrnąć. Zastanawiam się czy ta historia nie będzie miała kontynuacji, jeśli tak chętnie ją przeczytam. Daję za to następnego plusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami wierność i chęć spełnienia marzeń może okazać się prawdziwym przekleństwem.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż chwilami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.