„Prawdziwa narzeczona” - Wiktoria Lange.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, więc ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Koniec pewnej umowa? Obecna.
Nieporozumienia? Będą.
Kłamstwa? Niestety.
Chęć odzyskania ukochanej osoby? Jasne.
Walka? Ciągle.
Próba naprawienia błędów? Tak.
Emocje? Pewnie, i to dużo.
Determinacja? Jasne.
Plany? Są.
Pożądanie? Jasne.
Między innymi właśnie to serwuje nam Wiktoria Lange w swojej książce pod tytułem „Prawdziwa narzeczona”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury.
Jest to tom drugi i ostatni serii Na niby.


Miło było przenieść się do świata Olivii, Conora, Jordana, Avery, Lucasa, Hailey, Thomasa, Rose, Johna, Michaela, Liama, Emily, Ethana, Davida, Grace, Paula i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, niestety ponownie nikogo. No może troszkę Olivię. Nie napiszę jednak dlaczego. Dobra, nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, nie pisnę więc już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja wprawdzie rozkręca się bardzo szybko, jednak z czasem zwalnia, by znowu pod koniec zrzucić na czytelnika bombę. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Czasami troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ponownie ułatwiło, przyśpieszyło i oczywiście uprzyjemniło czytanie. Daję za to plusa.

Po czwarte, układ. Historię po raz kolejny poznajemy z dwóch perspektyw - Olivii i Conora. Nie wyobrażam sobie żeby została tu zastosowana inna narracja, ta tu bardzo pasowała, do czego zresztą przygotowała czytelnika lektura tomu pierwszego. Oczywiście leci za to następny plus.


Po piąte, sceny erotyczne. Po raz drugi nie są zbyt wulgarnie napisane, można spokojnie przez nie przebrnąć. Leci za to plusik.

Po szóste, zakończenie. Powiem jedno, warto do niego dotrzeć. Przyznam, że jak dla mnie bardzo tu pasowało i nie chciałabym żeby było inne. Daję za to plusika.


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że gdy jedno się kończy drugie (nie zawsze lepsze) od razu zaczyna i przewraca nasze życie do góry nogami bez pytania o naszą zgodę
.

Książka, tak jak tom pierwszy, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Miło spędziłam czas z tą serią. :)
Według mnie oba tomy mają podobny poziom i ciężko wybrać mi ten lepszy.


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.