„Dark Empire” - Kinga Litkowiec.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.

Mafia? Tak.
Kobieta u władzy? Tak.
Walka z samym sobą? Niestety.
Wpływy? Jasne.
Problemy? Cóż...
Duże pieniądze? Tak.
Intrygi? Niestety.
Zmiany? Tak.
Wrogowie? Cóż...
Pogoń za... Jest.
Poszerzanie terytorium?

Plan 'doskonały'? Jest.
Emocje? Tak.
Napięcie? Cóż...
Wątpliwości? Niestety.

Zdrada? Będzie.
Zabójstwa? Obecne.
Brutalność? Cóż...

Namiętność? Oczywiście...
Niebezpieczeństwo? Niestety.
Strach? Obecny.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Kinga Litkowiec w swojej najnowszej książce pod tytułem „Dark Empire”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Valentiny, Cascio, Riccarda, Ugo, Camillo, Enzo, Luigiego, Gaspare'a, Any i i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu praktycznie nikogo, o może troszkę Valentinę.
Każdy miał coś na sumieniu, mniejsze lub większe przewinienia. W wypadku tego typu powieści to plus, przynajmniej dla mnie.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, lecz naprawdę niewiele brakuje. Akcja rozkręca się szybko, później wcale nie jest spokojniej. Autorka nie serwuje nam tu emocji sporymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu (mimo trudnej tematyki, którą porusza) czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to małego plusika.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Valentiny i Cascio. Przyznam, że to było dobre rozwiązanie. Leci za to plusik.


Po piąte, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, są wywarzone. Przyznaję za to plusika.


Powieść, mimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że każdy z nas lepiej bądź gorzej chowa jakieś urazy i żale, które z czasem zawsze 'wypłyną'.


Książka praktycznie czyta się sama, historia nawet wciąga, chociaż nie sprawiała, że chciałam być częścią życia (momentami naprawdę  niebezpiecznego) naszych bohaterów, ale nie chciałam go opuścić go aż do końca.

Autorce dziękuję za kolejną przygodę.

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.