„Piekielna intryga” - Eliza Szafran.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne (nie w nadmiarze, ale jednak), więc ta powieść skierowana jest raczej do pełnoletnich miłośników literatury.


Przystojny, wpływowy i odnoszący sukcesy biznesmen? Obecny.
Była pracownica? Tak.
Udawany związek? Pewnie.

Pracoholizm? Obecny.
Intryga? Tak.
Próba wyłudzenia? Cóż...
Przebojowa babcia? Znajdzie się.
Kłamstwa? Niestety.

Ukrywanie prawdy? Uhum...
Docinki? Tak.
Pewna wycieczka? Jasne.
Otworzenie oczu na ważne sprawy? Na szczęście.

Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Elizy Szafran pod tytułem „Piekielna intryga”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Alexandra, Amelii, Grace, Stevena, Cassandry, Toma, Samuela, Rose, Carmen, Hope, Annabell, Dona, Lili, Iana, Kate, Johna i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Nie, niestety nie. Ubolewam nad tym, wiele person miało potencjał by dać się polubić...
Nie zdradzę jednak dlaczego.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się dość szybko. Później też wcale nie będzie spokojniej. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Amelia.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, uprzyjemnia i sprawia, że czyta się ją szybko (a książka cienka nie jest). Leci za to oczywiście plusik.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Alexandra i Amelii. To dobre rozwiązanie. Gdyby historię 'opowiadała' nam przykładowo tylko Amelia to byłaby niepełna. Przyznaję za to plusa. 


Po piąte, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Mam tu na myśli relacje rodzinne. Autorka dobrze poradziła sobie z pokazaniem nam istoty pewnego problemu i jego ewentualnych konsekwencji. Daję za to następnego plusika.


Po szóste, sceny erotyczne. Powiem jedno, są 'smacznie' napisane i można bez problemu przez nie przebrnąć. Przyznaję za to plusika.

Po siódme, za dużo pewnego słówka. Nie zdradzę jednak jakiego. Niestety leci za to minusik. 


Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niektóre umowy zawieramy na dłużej niż pierwotnie zakładamy (może nawet na całe życie) i mogą mieć naprawdę nieprzewidziane dla nas konsekwencje.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga (no dobra, może nie zawsze), sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami okropnie pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej litery. 


Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. Była, cóż, ciekawa.

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.