„Władcy żywiołów. Woda i Wiatr” - Klaudia Wiktoria Streich.

Drogi Czytelniku...

Szamańskie legendy? Tak.
Władanie żywiołami? Jasne.

Magia? Będzie.
Pewien gang? Będzie.

Pewne demony? Cóż...

Walka z samym sobą? Będzie.
Problemy? Pewnie.
Fascynacja, przerażenie? Tak.
Niespodzianki? Obecne.

Miłość? Jest.
Niebezpieczeństwo? Ciągle.
Nauka? Tak.
Kłamstwa? Będą...
Determinacja? Tak.

Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Klaudii Streich pod tytułem „Władcy żywiołów. Woda i Wiatr”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, niezmiennie odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Raven, Raphaela, Lindsay, Ethana, Mike'a, Sama, Justina, Maxa, Erica, Elizabeth, Lucy, Marka, Marcusa, Damiena, Arnolda, Mirandy, Bronxa, Kevina, Cartera, Zacka, Joego, Chucka, Eda, Gabe'a, Ricky'ego, Jamesa, Thomasa, Ashley, Charlotty, Becky, Olivii, Ricka, Josha, Tony'ego, Kevina, Marii, Bena, Dayli i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że niestety nie polubiłam tu nikogo, chociaż czasami było blisko.
Nie powiem nic więcej, nie chcę zdradzać za wiele.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. W tym przypadku jednak wcale nie musi. Akcja rozkręca się dość szybko, rozpędza się jeszcze bardziej mniej więcej w połowie. Autorka nie serwuje nam emocji dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (a książka jest dość gruba, prawie 600 stron), łatwo i przyjemnie. Leci za to plusik.

Po czwarte, klimat fantasy. Szamańskie legendy, władcy żywiołów. Cieszę się, że autorka wymyśliła takie zestawienie (nie są to powszechne i częste używane w literaturze motywy), fajnie to się ze sobą komponowało. Pisarka w barwny i ciekawy sposób 'oprowadza' nas po stworzonym przez siebie świecie. Nie nudziłam się podczas lektury. Daję za to plusa, dużego plusa.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że zdobycie tego, co się pragnie często jest bardzo trudne, jednak nie niemożliwe choćby cena była bardzo wysoka.


Książka praktycznie czyta się sama, historia mnie nawet wciągnęła, chociaż nie do końca sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów.

Autorce dziękuję za tę przygodę. :)
Jestem ciekawa czy powstanie kiedyś kontynuacja, jeżeli tak chętnie po nią sięgnę. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.