„Zanim mnie zabijesz” - Paula Er.

Drogi Czytelniku...

Niebezpieczeństwo? Niestety...
Zaburzenia psychiczne? Cóż...
Bolesny sekret? Będzie.

Demony przeszłości? Obecne.
Wewnętrzne rozdarcie, zwątpienie? Uhum...
Strach? Cóż...
Błędy? Jasne.
Dziwne zbiegi okoliczności? Tak.
Dziwne wiadomości? Tak.
Tajemnicze przesyłki? Są.
Przemoc? Niestety.
Katastrofa? Cóż...

Między innymi właśnie to znajdziemy w książce Pauli Er pod tytułem „Zanim mnie zabijesz”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Julii, Wiktora, Krzysztofa, Natalki, Martyny, Darka, Janka, Patrycji, Alicji, Renaty i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Powiem Wam, że mimo to nie polubiłam tu nikogo.
Dlaczego? Po prostu nie ma tu osoby, która nie miałaby czegoś na sumieniu lub czymś mi zwyczajnie nie podpadła (tak, tu myślę przede wszystkim o Julii).
Dobra nie zdradzam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, nad czym ubolewam. Akcja rozkręca się wprawdzie dość szybko i nie zwalnia ani na chwilkę, lecz to troszkę za mało... Za to nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Julia.

Po trzecie, świat, w którym ktoś czuje się prześladowany. Autorka niestety nie wciągnęła mnie w ten wykreowany przez siebie świat, a szkoda, bo sam pomysł miał ku temu spory potencjał. Przyznaję za to oczywiście minusa.


Po czwarte, styl. Książka nie do końca napisana jest przyjemnie dla oka, dzięki czemu nie zawsze czyta się ją łatwo i przyjemnie. Nie dam za to ani plusa ani minusa.


Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że przeszłość nigdy nikomu nie da o sobie zapomnieć, choćbyśmy nie wiem jak chcieli zawsze do nas wróci...


Książka praktycznie czytała się sama. Historia jednak nie zawsze mnie wciągała, nie sprawiła, że chciałam być częścią życia (czasami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów. Mimo to nie chciałam opuszczać tej historii do samego końca.


Autorce dziękuję za tę przygodę, jednak nie jestem pewna czy kiedyś sięgnę po inne powieści pisarki.


Ogólna ocena - 4/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.