„Rocker project” - Alexa Lavenda.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi sceny erotyczne i wulgarne słownictwo.


Ciemne interesy? Będą.
Uzależnienie od hazardu? Cóż...
Trudne relacje rodzinne? Obecne.
Chęć oddania własnej córki za profity? Niestety...
Aranżowanie małżeństwa? Jasne.
Ucieczka? Tak.
Strach? A jakże.
Seksowny wokalista? Obecny.
Przeciwieństwa? Są.
Uczucie przytłoczenia? Jest.
Walka o samą siebie? Na szczęście.
Miłość w najmniej spodziewanym momencie? Pewnie.
Problemy? Obecne.

Niepewność? Cóż...
Próba porwania? Zdarzy się.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce autorstwa Alexy Lavendy pod tytułem „Rocker project”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Miło było przenieść się do świata Nel/Kornelii, Alexa, Borysa, Zofii, Sebka, Matiego, Piotrka, Mateusza, Sary, Jana, Julki, Ilony, Ewy, Janusza, Wiktorii, Kamili i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący (zwłaszcza niektórzy).
Mogę przyznać, że polubiłam tu tylko Nel. Jest młoda, wiele przeszła a i tak (przynajmniej w mojej ocenie) dobrze sobie radziła.
Niestety nie mogę tego napisać o nikim innym, a bardzo bym chciała chociażby o Alexie.
A to co zrobił ojciec Kornelii...
Dobra, nie piszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż niewiele w tym przypadku brakowało. Akcja wprawdzie rozkręca się dość szybko, później wcale nie jest spokojnie, a finał... (dobra, już nic więcej nie zdradzam), ale to było troszkę za mało. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Nel.

Po trzecie, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Nel i Alexa. Jak zawsze popieram ten typ narracji, w tego rodzaju powieściach bardzo pasuje, uzupełnia całość. Daję za to plusika.


Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo i dość szybko. Daję za to plusa.

Po piąte, emocje. Znajdziecie tu cały ich kalejdoskop, gwarantuję (zwłaszcza w pewnych momentach, jednak nie zdradzę oczywiście jakich). Przyznaję za to następnego plusa.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że każdy zasługuje na miłość oraz to, ze każdy ma prawo decydować o sobie i własnym życiu. 


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, chociaż nie do końca sprawia, że chce się być częścią pokręconego i niebezpiecznego życia naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)
Ta lektura to idealna odskocznia od szarej codzienności. ;)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU LIPSTICK BOOKS. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.