„American Dream” - Katarzyna Bester.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera sceny erotyczne (nie ma ich nie wiadomo jako wiele, ale zawsze...).


Obietnica wsparcia? Jasne...
Urażona duma? Obecna.
Wyjazd? Jest.
Rozstanie? Niestety.
Przypadkowe spotkanie? Tak.
Pewna kradzież? Cóż...

Emocje? Cały kalejdoskop.
Szantaż? Będzie.
Dylematy? Są.

Fascynacja? Pewnie.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Katarzyna Bester w swojej najnowszej książce pod tytułem „American Dream”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.


Miło było przenieść się do świata Mai, Benjamina, Krzyśka, Łukasza, Ludwika, Kaśki, Heather, Prestona, Samuela, Michaela, Beth, Ginger, Joyce, Cheryl, Layli, Oli, Maćka, Błażeja i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, bardzo zróżnicowani i dość interesujący. Polubiłam chociażby Maję czy Benajina. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o innych, zwłaszcza o Krzyśku. Czym podpadł? Tego oczywiście nie napiszę, nie chcę zdradzić za wiele.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, cały czas coś się dzieje (niestety nie zawsze dobrze...). Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji (mimo, że nie o nie tu chodzi), ale wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Mai.


Po trzecie, emocje. Gwarantuję Wam, że ich tu nie zabraknie, oj nie zabraknie, od goryczy, smutku (niestety tego było tu sporo) i gniewu do szczęścia i śmiechu. Leci za to plus, duży plus.


Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Mai i Benjamina. Cieszę się z takiego rozwiązania, ta narracja tu bardzo pasowała, nie wyobrażam sobie tu innej. Pomarudzę jednak troszkę. Chciałabym by autorka dała 'pięć minut' Krzyśkowi. chciałabym wiedzieć co tam mu 'siedzi' w głowie. Leci za to plusik, ale i minusik.

Po piąte, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją szybko i łatwo (momentami zdecydowanie za szybko, a szkoda, ta przygoda mogłaby potrwać choć chwilę dłużej...). Daję za to następnego plusa.

Po szóste, ważne tematy. Tak, i w tej powieści są poruszane. Nie zdradzę jednak o co dokładnie chodzi. Chcę by każdy przyszły czytelnik sam to odkrył. Nadmienię tylko, że autorka świetnie sobie poradziła z przekazaniem istoty pewnego zagadnienia i jego ewentualnych konsekwencji.

Po siódme, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Może jakoś specjalnie nie szokuje czy zaskakuje, ale... Dobra, milczę. Przeczytajcie sami.

Powieść zdecydowanie jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami z powodu cudzej zazdrości nasze życie drastycznie się zmienia.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać jej aż do finału. 


Autorce bardzo dziękuję za kolejną przygodę.
Bardzo mi się podobała. :)
To fajna lektura. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.