„Miłość i zemsta” - Maria Karnas.

Drogi Czytelniku...

Uczniowie liceum? Będą.
Pewien skandal? Jasne.
Upokorzenia i drwiny? Tak.
Przeprowadzka? Pewnie.
Kobieca solidarność? Oczywiście.
Planowana zemsta? A jakże...
Sprawy wymykające się spod kontroli? Znajdą się.
Problemy? Obecne.

Niepewność? Cóż...
Wybaczenie? Tak.
Między innymi właśnie to znajdziemy w książce autorstwa Marii Karnas pod tytułem „Miłość i zemsta”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Wspaniale było przenieść się do świata Jessiki, Braxtona, Olivii, Lauren, Terry'ego, Isabeli, Beccy/Rebecy, Benny'ego, Henry'ego, Aarona, Teddy'ego/Teodora, Beth i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Muszę przyznać, że nie polubiłam tu niestety nikogo.
Różnie bywało, jak to w życiu, lecz ostatecznie nikt mnie do siebie nie przekonał, niemal każdy miał coś na sumieniu...
Dobra, nie piszę nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, później wcale nie jest spokojnie, a finał... (dobra, już nic więcej nie zdradzam), ale to było troszkę za mało. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami (zwłaszcza w niektórych momentach). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Jessika.

Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją łatwo i dość szybko. Daję za to plusa.
Chcę się tylko przyczepić do jednej rzeczy, książka mogłaby mieć jeszcze kilkadziesiąt stron, chętnie pozostałabym w tym świecie chwilę dłużej.

Po czwarte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, ja jestem z niego dość zadowolona. Leci za to kolejny plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że niektóre traumy można pokonać, jeżeli ma się wsparcie kogoś bliskiego oraz to, że zemsta nie zawsze przynosi ukojenie... 


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki.

Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. :)
To była fajna lektura. :)

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.