„Pocałunek gangstera” - I.M. Darkss. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że (tak jak w przypadku pierwszych tomów) znajdziemy tu sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.


Seks? Tak.

Amnezja (po pewnych środkach)? Cóż...
Mafia? Tak.
Tortury? Jasne.
Emocje? Pewnie.
Uprowadzenia? Będą.
Pewne gierki? Niestety.
Wyżywanie się na innych? Znajdzie się...
Bezwzględność? Tak.
Używki? Są.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam I.M. Darkss w swojej najnowszej książce pod tytułem „Pocałunek gangstera”. 
Jaki teraz osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo już, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci tom cyklu Ukochana gangstera.


Miło było przenieść się do świata Logana, Elizabeth/Bethany, Thomasa, Edgara, Mario, Lily, Federico i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Ponownie są dość dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Czy kogoś polubiłam? Niestety znów nikogo.
Nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, nie napiszę więc dlaczego. Powiem tylko, że niektórych miałam szczególną ochotę... Dobra, już milczę.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, chociaż akcja rozkręca się dosyć szybko a potem wcale nie jest spokojniej. Autorka po raz kolejny serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak tom pierwszy i drugi, napisana jest dość lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i uprzyjemnia czytanie. Daję za to małego plusika.


Po czwarte, sceny erotyczne. Przyznam, że po raz kolejny rozpalają zmysły. Za to również przyznaję plusika.

Po piąte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - jego i jej, czyli Beth i Logana. Myślę, że był to tu strzał w dziesiątkę. Inaczej zastanawiałabym się co tam w im w duszy gra i co nimi kieruje. Tym bardziej, że to dość odmienne osobowości... Leci za to mały plusik.

Po piąte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć, może nie było jakoś specjalnie zaskakujące, ale... Dobra, nie piszę już nic więcej. Sami przeczytajcie. ;)


Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami trzeba stracić wszystko (włącznie ze wspomnieniami) aby zrozumieć prawdziwe łączące nas z innymi relacje
.

Książka, tak jak jej poprzedniczki niestety nie zawsze czytała się sama. Historia wciąga, chociaż nie do końca sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów, jednak nie chce się opuszczać go aż do ostatniej litery, przynajmniej ja tam miałam.


Autorce dziękuję za i tę przygodę. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.