„Testerka” - Sylwia Kubik, Joanna Szarańska.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera sceny erotyczne (nieliczne, lecz są).


Rutyna? Jasne.
Wątpliwości? Pewnie.

Podejrzenie zdrady? Oczywiście.
Testerka wierności? Obecna.
Tajemnice? Cóż...
Zazdrość? Będzie.
Długi? Są.
Kłamstwa? Tak.
Błędy? Znajdą się.

Kłopoty? Niestety.
Między innymi właśnie to serwują nam Sylwia Kubik i Joanna Szarańska w swojej pierwszej wspólnie napisanej książce pod tytułem „Testerka” (sugestywny tytuł, prawda?). Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.

Wspaniale było przenieść się do świata Marceliny, Elizy, Oliwii, Wiktora, Anity, Ilony. Jadwigi, Agnieszki, Gracjana, Katarzyny, Henryka, Edwarda, Emilii, Westy/Andzi, Izy, Bernadety, Zosi i pewnego psiaka i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Muszę przyznać, że polubiłam tu Elizę, Wiktora, sąsiadkę Marceliny i samą Marcelinę.
Jeśli chodzi o innych, cóż, różnie to bywało, niektórzy mieli coś na sumieniu, mniejsze lub większe przewinienia i czymś mnie wkurzyli.
Dobra, już nie pisnę nic więcej. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że jest to prawdziwy emocjonalny rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się swoim tempem. Mimo to ani przez chwilę nie było spokojnie. Autorki serwują nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Eliza.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, uprzyjemnia czytanie i sprawia, że lektura mija bardzo szybko (jak dla mnie zbyt szybko).

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Marceliny i Elizy. Super, że autorki zdecydowały się właśnie na taki typ narracji, bardzo tu pasował. Chcę się tylko przyczepić, do jednego, mianowicie chciałabym by swoje pięć minut miał tu również Wiktor i Oliwia, jednak rozumiem dlaczego nie mieli. Daję za to plusika.


Po piąte, zakończenie. Nie powiem, że mnie zaskoczyło, ponieważ nie do końca tak było, jednakże warto do niego dotrzeć. W pewnym momencie mnie nawet zaintrygowało (chodzi mi o pewne wydarzenie). Dobra, nie chcę zdradzać za wiele. Leci za to plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami szczera rozmowa jest najlepszym wyjściem by wyjaśnić wszelkie nieporozumienia.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chwilami dość pokręconego) naszych bohaterów, nie chciałam opuszczać go aż do samego finału.


Autorkom bardzo dziękuję za tę przygodę.
Proszę o kolejne powieści w podobnym klimacie. :)
Fajnie byłoby gdyby powstał kolejny tom przygód Marceliny, chciałabym wiedzieć jak potoczyły się jej losy.
Poza tym pewne wydarzenie pod koniec powieści bardzo mnie zaintrygowało...


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.