„Złączeni krwią” - Karolina Jurga.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne, wulgarne słownictwo i przemoc, więc jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Nowojorska i włoska mafia? Obecne.
Silne charaktery? I to nie dwa...
Napięcie? Będzie.
Aranżowane małżeństwo? Jasne.

Pożądanie, namiętność, seks? Pewnie.
Sojusze? Tak.
Walka? Znajdzie się.
Emocje? Oj, tak.
Kłamstwa? Niestety.
Nieodwzajemnione uczucia? Będą.
Miłość i nienawiść? Oczywiście.
Zagrożenie życia, niebezpieczeństwa? Cóż...
Tajemnice? Tak.
Pewna przysięga krwi? Znajdzie się.
Strach i odwaga? Będą.
Życie w złotej klatce? Niestety, przynajmniej do czasu.
Smutek? Cóż...
Porwania, postrzały? Nie może się bez nich obyć.

Między innymi właśnie taką mieszankę (jak dla mnie iście wybuchową) serwuje nam Karolina Jurga w swojej najnowszej książce pod tytułem „Złączeni krwią”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to trzeci tom cyklu Rodzina Castello.


Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Mirandy, Federica, Vincenta, Antonia, Stelli, Charlesa, Cesare'a, Eve, Deamona, Alessii, Eleonory, Zelli, Mae, Biancy, Cole'a, Maddaleny, Daniki, Rosario, małej Mii, malutkiego Vinniego, Jenny, Maxona, Tate, Saviera, Ariana i innych.
 
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Jak zawsze są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Niestety znowu nie polubiłam tu nikogo. Chociaż chwilami było blisko.
Nie napiszę jednak dlaczego. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się bardzo szybko. Później aż do samego końca wcale nie jest spokojnie, a pod koniec... Cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje dużymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Miranda.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak pierwsze dwa tomy, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia, bardzo uprzyjemnia czytanie i sprawia, że czyta się bardzo szybko (jak dla mnie za szybko, książka mogłaby mieć jeszcze kilkadziesiąt stron...). Za to daję plusa.

Po czwarte, układ. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Mirandy i Federica. Swoje pięć minut miał również Deamon (dlaczego właśnie on oczywiście przemilczę). W tego typu powieściach zawsze jest to bardzo dobre rozwiązanie, i ten raz nie był wyjątkiem. Czytelnik dzięki temu poznaje wydarzenia, których nie mógł 'widzieć' bohater przebywający gdzieś indziej, a wydarzenia te mogły być bardzo istotne. Przyznaję za to kolejnego plusa.   


Po piąte, świat mafii. Autorka znów barwnie i w ciekawy sposób oprowadza nas po ich świecie i 'pokazuje' zasady w nim panujące. Niemal czułam jakbym sama należała do tej 'rodziny'. Leci za to następny plusik.

Po szóste, sceny erotyczne. Są dobrze napisane, lecz spodziewałam się po nich czegoś nieco pikantniejszego...

Powieść, tak jak jej poprzedniczki, mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki. 


Opowieść pokazuje, że czasami najpierw potrzebna jest niechęć i przypadek (i może trochę niebezpieczeństw) by mogła narodzić się trwała i szczera miłość. 


Książka, tak jak dwa poprzednie tomy, praktycznie czyta się sama. Historia naprawdę wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki, przynajmniej w tej części.


Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę. :)
Szkoda, że już się skończyła, mogłaby być nieco dłuższa. :(


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.