„Occulta” - Paulina Świst.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera opisy brutalnych zabójstw i dość makabrycznych miejsc zbrodni (to głownie). 

Prokurator generalny? Obecny.
Dziennikarka śledcza? Jest.
Pogoń za sensacyjnym materiałem? Pewnie.
Patolog? Oczywiście.
Sprytny morderca? I tym razem.

Kłopoty? Znajdą się.
Niebezpieczeństwo? Nie obejdzie się bez niego.

Tajemnice? Niestety.
Kłamstwa, manipulacje? Będą.
Wrabianie? Cóż...
Błędy? Oczywiście.
Mylne tropy? Jasne.
Walka? Nieustanna.
Staranne planowanie? Będzie.
Brak skrupułów? Cóż...
Wyjaśnienie pewnych spraw? Na szczęście.
Sprawiedliwość? Tak.
Pewne odczyty? Są.
Uczestnictwo w orgiach? Tak.

Sarkazm, cięty język, humor i ironia? Nie zabraknie ich.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam jak zawsze tajemnicza Paulina Świst w swojej najnowszej książce pod tytułem „Occulta”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Incognito.


Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Anki, Szczepana, Artura, Jacka, Bożeny, Kruka, Doroty, Darka, Dawida, Adama, Mariusza, Anety, Marka, Estery i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący. Tym razem mogę przyznać, że polubiłam Ankę, Szczepana i Artura, Bożenkę i Jacka.
Poza nimi (no dobra, oni trochę też) każdy miał coś na sumieniu, mniejsze lub większe przewinienia.
Dobra, już nie pisnę nic więcej. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że akcja rozkręca się dość szybko. Później wcale nie było spokojniej, a sam koniec... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Anka.


Po trzecie, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwia i bardzo uprzyjemnia czytanie. Za to daję plusika. Autorka nie zanudza nas przykładowo prawniczym żargonem, co jest fajne.

Po czwarte, układ. Książka napisana jest z dwóch perspektyw, tym razem była to Anka i Szczepan.  Ta narracja bardzo tu pasowała, chociaż rozdzialik widziany okiem Artura byłby mile widziany. Chcę tylko troszkę pomarudzić na brak chociaż tego jednego rozdziału przedstawionego z perspektywy Kruka (nie liczę jego przemyśleń), nie napiszę jednak dlaczego. Daję za to zarówno plusika, jak i minusika.

Po piąte, zakończenie. Zdecydowanie warto do niego dotrzeć, wiele wyjaśnia i zamyka pewne kwestie, chociaż jednocześnie otwiera nowe, równie ważne i ciekawe. Było dość... Dobra, nie piszę już nic więcej, nie chcę zdradzać za wiele.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki, przynajmniej według mnie.


Opowieść pokazuje, że nie każdy jest taki, jakim większość go widzi.


Książka, tak jak poprzedni tom, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (mimo iż chwilami naprawdę niebezpiecznego i makabrycznego), no może nie w pewnych momentach, ale jakich to już przemilczę, nie chciałam opuszczać go aż do ostatniej literki, przynajmniej w tym tomie.


Autorce dziękuję za kontynuację przygód Anki i spółki.
Muszę przyznać, że ten tom podobał mi się nawet bardziej niż poprzedni.
Czekam na kolejne tomy, jestem ciekawa z kim jeszcze naszej ekipie przyjdzie się zmierzyć, a na pewno to będą... dobra już milczę. :)
Swoją drogą liczę na co najmniej jeszcze trzy tomy tego cyklu, wciągnęłam się.

Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.