„(Nie)Idealny” - Marcela Tomas.
Drogi Czytelniku...
Pewna pisarka? Obecna.
Pewien demon? Jest.
Pewna walka? Oczywiście.
Obsesja? Jasne.
Zemsta? Znajdzie się.
Tajemnice? Tak.
Kłamstwa? Cóż...
Pewna śmiechu warta wymiana? Nie inaczej.
Między innymi właśnie to serwuje nam Marcela Tomas w swojej najnowszej książce (można uznać, że debiutanckiej) pod tytułem „(Nie)Idealny”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Wspaniale było przenieść się do świata Olgi, Asmodeusza, Oliwera, Natalii, Baśki, Anki, Karoliny, Roberta, Lilith, Shvera, Ewy, Malwiny, Aurelii, Adama, Naamah, Amalie, Beliala, Gieszy, Heksy, Gabriela i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani i dość interesujący.
Niestety nie polubiłam tu nikogo, mimo charakteru niektórzy bardzo mnie denerwowali i jakoś było mi z nimi nie po drodze (nasz demon i pisarka również).
Jest to jednak w tym wypadku plus, przynajmniej dla mnie.
Niektórych miałam ochotę wręcz udusić za to co wyprawiali... Zwłaszcza Asmodeusza.
Dobra, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak zawsze się coś działo. Nie było spokojnie ani przez chwilę. Autorka nie serwowała nam emocji dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Olga.
Po trzecie, styl. Książka jest napisana dość lekkim językiem, przystępna dla każdego. To zdecydowanie uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika.
Po piąte, zakończenie. Było... cóż musicie sami się o tym przekonać. Ja mam mieszane uczucia... Przyznam jedno, nie spodziewałam się pewnej wymiany (oczywiście nie zdradzę jakiej)... Leci za to następny plusik.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że niektóre rzeczy (i osoby) powinny zostać tylko na papierze oraz to, że trzeba uważać komu i za co się podpadnie...
Książka praktycznie czyta się sama. Historia mnie nawet wciągnęła i sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (mimo pewnych przygód bohaterów). Nie chciałam go opuszczać aż do finału.
Autorce dziękuję za tę przygodę. :) Była dość ciekawa.
Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)
Pewna pisarka? Obecna.
Pewien demon? Jest.
Pewna walka? Oczywiście.
Obsesja? Jasne.
Zemsta? Znajdzie się.
Tajemnice? Tak.
Kłamstwa? Cóż...
Pewna śmiechu warta wymiana? Nie inaczej.
Między innymi właśnie to serwuje nam Marcela Tomas w swojej najnowszej książce (można uznać, że debiutanckiej) pod tytułem „(Nie)Idealny”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Wspaniale było przenieść się do świata Olgi, Asmodeusza, Oliwera, Natalii, Baśki, Anki, Karoliny, Roberta, Lilith, Shvera, Ewy, Malwiny, Aurelii, Adama, Naamah, Amalie, Beliala, Gieszy, Heksy, Gabriela i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani i dość interesujący.
Niestety nie polubiłam tu nikogo, mimo charakteru niektórzy bardzo mnie denerwowali i jakoś było mi z nimi nie po drodze (nasz demon i pisarka również).
Jest to jednak w tym wypadku plus, przynajmniej dla mnie.
Niektórych miałam ochotę wręcz udusić za to co wyprawiali... Zwłaszcza Asmodeusza.
Dobra, nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak zawsze się coś działo. Nie było spokojnie ani przez chwilę. Autorka nie serwowała nam emocji dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Olga.
Po trzecie, styl. Książka jest napisana dość lekkim językiem, przystępna dla każdego. To zdecydowanie uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika.
Po piąte, zakończenie. Było... cóż musicie sami się o tym przekonać. Ja mam mieszane uczucia... Przyznam jedno, nie spodziewałam się pewnej wymiany (oczywiście nie zdradzę jakiej)... Leci za to następny plusik.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że niektóre rzeczy (i osoby) powinny zostać tylko na papierze oraz to, że trzeba uważać komu i za co się podpadnie...
Książka praktycznie czyta się sama. Historia mnie nawet wciągnęła i sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (mimo pewnych przygód bohaterów). Nie chciałam go opuszczać aż do finału.
Autorce dziękuję za tę przygodę. :) Była dość ciekawa.
Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)
Będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńSuper. :)
Usuń