„Korekta” - Iga Majak.
Drogi Czytelniku...
Pewne wydawnictwo? Jest.
Pewna redaktorka? Obecna.
Pewne zwłoki? Tak.
Amatorskie śledztwo? Jasne.
Planowanie, teorie? Będą.
Szukanie sprawcy? Oczywiście.
Napięcie? Pewnie.
Pewne wydawnictwo? Jest.
Pewna redaktorka? Obecna.
Pewne zwłoki? Tak.
Amatorskie śledztwo? Jasne.
Planowanie, teorie? Będą.
Szukanie sprawcy? Oczywiście.
Napięcie? Pewnie.
Intrygi? Cóż...
Konflikty? Znajdą się.
Konflikty? Znajdą się.
Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Igi Majak pod tytułem „Korekta”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Miło było przenieść się do świata Agaty, Mikołaja, Baśki, Moniki, Natalii, Piotrka, Danuty, Magdy, Ewki, Alicji, Pawła, Władka, Ali, Darka, Marka, Maryniki i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Nie. Niestety nikogo, choć bardzo chciałam Agatę (i było blisko). Szkoda, że tak było.
Tak, dobrze myślicie, nie podam powodu.
Nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak niemal (poza pewnymi wyjątkami) przez całą powieść coś się dzieje. Autorka chwilami serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, już nie.
Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwiało i bardzo przyśpieszało czytanie. Leci za to oczywiście plusik. Chciałabym tylko pomarudzić, że książka ta mogłaby mieć jeszcze ze dwa wątki i być nieco dłuższa...
Po czwarte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Może nie jest jakoś specjalnie zaskakujące, ale myślę, że było po prostu pasujące do całości. Oczywiście daję za to plusa.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że czasami historie znane nam z kart książek mogą wydarzyć się w naszym otoczeniu i nie można się na nie przygotować.
Książka praktycznie czyta się sama (choć były naprawdę małe wyjątki). Historia nawet mnie wciągnęła, sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (choć tu również bywały wyjątki), chwilami nie miałam ochoty docierać do końca (żeby zbyt szybko nie dobrnąć do zakończenia).
Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę, była nawet dość interesująca, w końcu to moje klimaty.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Miło było przenieść się do świata Agaty, Mikołaja, Baśki, Moniki, Natalii, Piotrka, Danuty, Magdy, Ewki, Alicji, Pawła, Władka, Ali, Darka, Marka, Maryniki i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Są dość dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Nie. Niestety nikogo, choć bardzo chciałam Agatę (i było blisko). Szkoda, że tak było.
Tak, dobrze myślicie, nie podam powodu.
Nie chcę zdradzać za dużo.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie do końca jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, jednak niemal (poza pewnymi wyjątkami) przez całą powieść coś się dzieje. Autorka chwilami serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, już nie.
Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To ułatwiało i bardzo przyśpieszało czytanie. Leci za to oczywiście plusik. Chciałabym tylko pomarudzić, że książka ta mogłaby mieć jeszcze ze dwa wątki i być nieco dłuższa...
Po czwarte, zakończenie. Warto do niego dotrzeć. Może nie jest jakoś specjalnie zaskakujące, ale myślę, że było po prostu pasujące do całości. Oczywiście daję za to plusa.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że czasami historie znane nam z kart książek mogą wydarzyć się w naszym otoczeniu i nie można się na nie przygotować.
Książka praktycznie czyta się sama (choć były naprawdę małe wyjątki). Historia nawet mnie wciągnęła, sprawiała, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów (choć tu również bywały wyjątki), chwilami nie miałam ochoty docierać do końca (żeby zbyt szybko nie dobrnąć do zakończenia).
Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę, była nawet dość interesująca, w końcu to moje klimaty.
Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES :)
Taka sobie ;)
OdpowiedzUsuńNie jest zła...
Usuń