„Trup z recyklingu” - Iwona Banach. [PRZEDPREMIEROWO]
Drogi Czytelniku...
Afera z segregacją śmieci? Jasne.
Domniemanie winnych? Jest.
Trudne relacje? Są.
Straż śmietniskowa? Utworzona.
Nocne warty? Pełnione.
Zaburzenie wewnętrznego spokoju? Znajdzie się.
Wątpliwości? I to wiele.
Domniemanie winnych? Jest.
Trudne relacje? Są.
Straż śmietniskowa? Utworzona.
Nocne warty? Pełnione.
Zaburzenie wewnętrznego spokoju? Znajdzie się.
Wątpliwości? I to wiele.
Morderstwa? Cóż...
Tajemnice? Oczywiście.
Kłamstwa? Niestety...
Mylne tropy? Pewnie.
Między innymi właśnie to tym razem znajdziemy w najnowszej książce Iwony Banach pod tytułem „Trup z recyklingu”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Tajemnice? Oczywiście.
Kłamstwa? Niestety...
Mylne tropy? Pewnie.
Między innymi właśnie to tym razem znajdziemy w najnowszej książce Iwony Banach pod tytułem „Trup z recyklingu”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Miło było przenieść się do świata Stefanii, Walerii, Maryśki, Izy, Lucyny, Aldony, Amadeusza, Antoniny, Arnolda, Żaklinety, Mścisława, Wiktora, Apolonii, Mariety i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, bohaterowie. Po raz któryś już są dobrze wykreowani, dość interesujący i zróżnicowani.
Czy kogoś polubiłam? Niestety nikogo. Praktycznie każdy czymś mi podpadł lub czymś zdenerwował. Oczywiście nie napiszę dokładnie kto i czym. Jednak w przypadku tej historii jest to plus.
Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. W tym przypadku wcale nim być nie musi. Historia trzyma w napięciu, oczywiście z dużą dawką humoru, choć chodzi o morderstwa (tak, niestety więcej niż jedno...). Chwile zwątpienia również się tu znalazły. I tak powinno być. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji, ale nie wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.
Po trzecie, emocje, humor i napięcie. Nie zabraknie ich tu, oj nie zabraknie, zwłaszcza w pewnych chwilach, gwarantuję. Znajdziemy tu między innymi strach, smutek, zazdrość... Tak, przeważnie te negatywne... A napięcie, oj, pełno go tu. Autorka myli tropy, pokazuje, że nic nie jest często do końca logiczne i oczywiste. Daję za to małego plusika.
Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza (morderstwa), napisana jest lekko i bardzo przyjemnie dla oka (i jak już wspominałam wcześniej, ze sporym humorem), dzięki czemu zdecydowanie czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to kolejnego plusika.
Po czwarte, styl. Książka, mimo tematyki, którą porusza (morderstwa), napisana jest lekko i bardzo przyjemnie dla oka (i jak już wspominałam wcześniej, ze sporym humorem), dzięki czemu zdecydowanie czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Przyznaję za to kolejnego plusika.
Po piąte, zakończenie. Jak zawsze warto do niego dotrzeć. Totalnie nie spodziewałam się dokładnie takiego obrotu spraw, co było jak zawsze fajne. Osobiście obstawiałam coś nieco innego niż 'zafundowała' nam autorka. Daję za to następnego plusika.
Powieść zdecydowanie jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że czasami ludzkie wariacje mogą okazać się naprawdę przydatne, pomocne i może wyniknąć z nich coś dobrego.
Książka, tak jak reszta powieści autorki, praktycznie czyta się sama, historia nawet wciąga, jednak nie sprawiła (z powodu pewnych okoliczności (których oczywiście nie zdradzę) i stylu życia i bycia naszych bohaterów), że chciałam być częścią życia naszych bohaterów, mimo to nie miałam ochoty opuszczać go aż do finału.
Autorce dziękuję za nie liczę już nawet którą historię.
Ta była, cóż... jak zawsze nie do końca tego się po niej spodziewałam (zwłaszcza po finale), ale to nie znaczy oczywiście, że była zła (wręcz przeciwnie, zaskoczyłam się na plus). Jestem z niej dość zadowolona.
Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
Pozdrawiam, Iza.
ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SKARPA WARSZAWSKA. :)
Komentarze
Prześlij komentarz