„Epic Girl” - Kliahi. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, iż jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera wiele pikantnych scen erotycznych i wulgarne słownictwo.


Pewna młoda dziewczyna, jedynaczka? Obecna.
Pewne poszukiwania? Jasne.
Pewne częste zmiany? Znajdą się.

Częste przeprowadzki? Będą.
Pretensje? Oczywiście.
Zemsta? Cóż...
Trudne relacje rodzinne? Koniecznie.

Kłopoty? Niestety...
Emocje? Bez nich się nie obędzie.

Pewien mężczyzna? Hmm...
Trudne wybory? A jakże.
Wątpliwości? I to wiele.
Sekrety? I to nie jeden.
Strach? Aż bolesny...

Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Kliahi pod tytułem „Epic Girl”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to pierwszy tom cyklu Epic Girl (nazwa robocza)


Wspaniale było przenieść się do świata Milly, Milesa, Gisele, Kendalla, Billy'ego, Huntera, Samuela, Victora, Octavii, Justina, Sabriny, Aarona, Marcusa, Leviego i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Niestety nie polubiłam tu nikogo. Jest to jednak w tym wypadku spory plus.
Nie pisnę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, przez cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Milly.


Po trzecie, emocje. Zdradzę Wam, że znajdziemy ich tu sporo, zwłaszcza w pewnych momentach (oczywiście nie zdradzę jakich). Przyznaję za to plusika.

Po czwarte, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To bardzo uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusa.

Po piąte, układ. Historię poznajemy tu z dwóch perspektyw - Milly i Milesa. Było to dobre rozwiązanie w tym przypadku, pozwalało lepiej wczuć się w tę historię. Przyznaję za to sporego plusa.


Po szóste, zakończenie. Było... cóż powiem, że warto do niego dotrzeć. Zdecydowanie pozostawia niedosyt i zachęca aby sięgnąć po tom drugi i poznać ciąg dalszy tej historii (jeśli takowy powstanie). Leci za to kolejny plus.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami zemsta może obrócić się przeciwko mszczącemu się.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia nawet wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż bardzo pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do finału. 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
To było ciekawe i nawet pouczające doświadczenie. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU EDITIO RED. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Zdradliwi i wierni” - Katarzyna Wiktoria Łuczyńska.

„Mieszko. W blasku chwały” - Daniel Komorowski.