„A życie płynie jak rzeka...” - Piotr Dmitrzak.

Drogi Czytelniku...

Zapraszam na nietypową recenzję, bo tomiku poezji...


Oczekiwanie? Obecne.
Milczenie? Jest.
Kwiaty? Oczywiście.
Brzydota? Jak najbardziej.
Cierpliwość? Będzie.

Przyjaźń? Cóż...
Cuda? Tak.
Nostalgia? Pewnie.
Ekstaza? Jasne.
Euforia? Koniecznie.
Kłamstwo? Niestety.
Lekcja? Bardzo potrzebna.
Demony? Znajdą się.
Przemijanie? Uhum...

Między innymi właśnie to serwuje nam Piotr Dmitrzak w swoim zbiorze poezji pod tytułem „A życie płynie jak rzeka...”.
Jaki osiągnął efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, pomysł. Sama koncepcja jest ciekawa i bardzo mi się podobała. Nie mogę mówić o najlepszych czy najgorszych wersach, ponieważ tu podobało mi się wszystko.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że o prawdziwym rollercoasterze nie może być mowy, przynajmniej dla mnie, powodem jest to, że 'historie' są za krótkie by móc je oceniać je w takich kategoriach. Autor nie serwował nam emocji dużymi porcjami (nie o to tu chodzi). Brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji (również nie o niw tu chodziło), lecz nie wywoływania w nas skrajnych uczuć.


Po trzecie, styl. Książka jest napisana bardzo lekkim językiem, przystępnym dla każdego, mimo iż to poezja. To zdecydowanie uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika.

 
Po czwarte, morał i przesłanie. Tak były tu obecne. Nie zdradzę oczywiście o co dokładnie chodzi, ważne by każdy czytelnik sam to odkrył. Zdradzę tylko, że jest związane z przemijaniem. Leci za to następny plusik.

Powieść zdecydowanie jest lekką lekturą do poduszki.


Opowieść pokazuje, że życie przemija i trzeba się cieszyć z każdego dnia, nigdy nie wiadomo co przyniesie każdy kolejny dzień, czy on w ogóle nadejdzie.


Ten zbiór, praktycznie czyta się sam. Książka mnie nawet wciągnęła, chciałam szybko dobrnąć do końca i poznać wszystkie te 'historie'.


Autorowi dziękuję za tę nietypową przygodę. :)

Jest to zbiór naprawdę fajnej poezji, a w moich oczach to naprawdę o czymś świadczy, ponieważ ja ogólnie takowej nie lubię i nie czytam, a tę niemal 'pochłonęłam'. ;)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto  po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU POESIS. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Zdradliwi i wierni” - Katarzyna Wiktoria Łuczyńska.

„Perfectly Imperfect” - Klaudia Grubba. [PRZEDPREMIEROWO]