„Odrodzeni” - Colleen Houck.

Drogi Czytelniku...

Starożytny Egipt? Tak.
Historia? Oczywiście.
Podróż? Jasne.
Magia? Obecna.
Klątwa? Cóż...
Mistyczne siły? Jasne.
Mitologia? Będzie.
Problemy? Znajdą się.
Rozdzielenie? Tak.
Udręka? Niestety.
Tarapaty? Cóż...

Niebezpieczeństwa? Będą.
Między innymi właśnie to serwuje nam Colleen Houck w książce pod tytułem „Odrodzeni”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Strażnicy gwiazd.

Miło było po raz drugi przenieść się do świata Lilliany, Amona, Astena, Ahmosa, Apopsa, Anubisa, Horusa, Maad i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Nie do końca są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący, jednak nieco lepiej niż w omie pierwszym.
Muszę przyznać, że nadal lubię tylko Amona i jego braci. Niestety nie polubiłam Lilliany, mimo jej przemiany. Ciągle mnie czymś denerwowała...
Dobra, nie zdradzam już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość powoli (bynajmniej na początku), później jest troszkę lepiej. A na końcu... Dobra, nie chcę powiedzieć za wiele. Autorka nie serwuje nam emocji ogromnymi porcjami (a szkoda), choć nie zabraknie tu zaskakujących zwrotów akcji i wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są nasze persony.

Po trzecie, styl. Książka, tak jak pierwszy tom, napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją dość szybko. Daję za to plusika.

Po czwarte, znów ten Egipt, mity, klątwy. Fajnie było je tu poznać coś nowego w tej materii, choć z pamiętać należy, że z przymrużeniem oka. Daję za to małego plusika.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść idealnie pokazuje, że dla ukochanej osoby jesteśmy w stanie zrobić wszystko.

Książka, podobnie jak poprzedniczka, praktycznie czyta się sama, choć momentami jest z tym problem. Historia nie zawsze wciąga, nie zawsze też sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego i niebezpiecznego) naszych bohaterów.

Autorce dziękuję za tę przygodę.


Ten tom podobał mi się troszkę bardziej niż poprzedni. Czy sięgnę po kontynuację? Czas pokaże.

Ogólna ocena - 4/6. :)
POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.