„Syreny” - Anna Langner. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Lato? Jasne.
Lody? Będą.
Śmiech? Tak.
Plaża, morze? Obowiązkowo.
Alkohol? Jasne, i to sporo.

Między innymi właśnie to serwuje nam Anna Langner w swojej książce pod tytułem „Syreny”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.

Wspaniale było przenieść się do świata Majki, Julki, Witka, Zuzy, Waldka, Damiana, Filipa, Igora i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący.
Szczerze? Nikogo tak naprawdę nie polubiłam... zwłaszcza...
Nic już nie napiszę.
Nie chcę zdradzać za wiele.
Zapraszam do lektury książki, wtedy dowiecie się więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie, to za mało powiedziane, jeszcze do tego trochę brakuje. Akcja rozkręca się dość szybko, nie zwalnia ani na chwilkę. Autorka niestety nie serwuje nam emocji sporymi porcjami. Nie brakuje tu jednak zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.

Po trzecie, pozycja na lato. Ta książka to wprost idealna na porę, która teraz nadchodzi, czyli wakacje. Klimat, który jest tu przedstawiony, morze, plaża, lody, alkohol, wprowadza czytelnika w luźny, błogi nastrój, zupełnie jak podczas wypadu ze znajomymi. Dziękuję za to. 

Po czwarte, emocje. Mimo wszystko je tu znajdziemy, zwłaszcza dużo śmiechu i ubaw po pachy (mam tu na myśli choćby scenę ze spodenkami).

Po piąte, styl. Książka (tak, jak inne książki autorki) napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie. Daję za to oczywiście plusa.

Po szóste, tytułowe Syreny. Cóż, na ten temat nic tu nie pisnę.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że wakacje to naprawdę ciekawy czas, trzeba tylko mądrze go wykorzystać.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (choć mocno pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki.

Autorce dziękuję za tę przygodę. :)


Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.