„Niedoskonały” - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska. [PRZEDPREMIEROWO]

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziemy tu śmiałe sceny erotyczne i wulgarne słownictwo, więc jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Ból? Cóż...
Obwinianie się? Niestety...

Cierpienie? Tak...
Pomoc? Będzie.

Problemy? Znajdą się.
Walka? Oczywiście.
Złośliwość? I to nie tylko losu...
Nadzieja? Pewnie.
Pożądanie? Jasne.
Emocje? Jasne.
Niespodzianki? I to nie zawsze to dobre...
Między innymi właśnie to serwują nam Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska w swojej najnowszej książce pod tytułem „Niedoskonały”. 
Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to drugi tom cyklu Kingdom of Martagon.

Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Majki, Simona, Williama, Olimpii, Theresy, Masona, Nicka, Emilii, Michała, Anety, Val, Zacka, Jasminy i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.

Po pierwsze, bohaterowie. Ponownie są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Nadal lubię Williama, Olimpię, Majkę, Nicka, Simona, Masona i Emilię. Takimi ludźmi mogłabym się otaczać.
Jeśli chodzi o Anetę czy Michała, cóż, takie osoby jak oni nigdy nie zyskają mojej sympatii.
Dobra, więcej już nie zdradzam.

Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko. Autorki serwują nam emocje ogromnymi porcjami, zwłaszcza w pewnych momentach (tak, dobrze myślicie, nie zdradzę w jakich). Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Majka.

Po trzecie, emocje. Znów ich tu nie zabraknie (jak wspomniałam wyżej zwłaszcza w pewnych momentach), gwarantuję. Radzę przygotować chusteczki, mi były potrzebne podczas lektury... Daję za to oczywiście plusika.

Po czwarte, styl. Książka, tak jak tom pierwszy, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko (jak dla mnie zdecydowanie za szybko) i łatwo. Przyznaję za to następnego plusa.

Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jego (Simona) i jej (Majki). Bardzo to tu pasowało, gdyby narratorem był tylko Simon lub tylko Majka historia nie byłaby kompletna, nie dowiedzielibyśmy się co tak naprawdę im tam w duszy gra. Jak zawsze daję za to plusa.

Po szóste, ważne tematy. Tu również są poruszane. W tym przypadku mam na myśli choćby temat oceniania ludzi poprzez pryzmat wyglądu czy plotek, które inni o nich rozpowiadają. Autorki fajnie nam to tu przedstawiają, włącznie z ewentualnymi konsekwencjami. Leci za to kolejny plus.

Po siódme, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, są 'smacznie' napisane, rozpalają zmysły.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że wygląd i status nie są w życiu najważniejsze oraz to, że musimy uwierzyć, że ktoś jest nas w stanie pokochać za to jakim człowiekiem jesteśmy, jeśli mu tylko na to pozwolimy.

Książka praktycznie czyta się sama. Historia, tak jak jej poprzedniczka, bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż ogromnie pokręconego i pełnego bólu) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniego zdania, przynajmniej w tym tomie.

Autorkom bardzo dziękuję za i tę przygodę. :)
Szczerze? Teraz liczę na historię z Masonem w roli głównej. ;)

Przyznam Wam w sekrecie, że ten tom podobał mi się nieco bardziej niż ten o przygodach Willa i Olimpii.

Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.

Warto zarwać dla niej nockę (ja tak zrobiłam i nie żałuję). 

Pozdrawiam, Iza.

ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ WCZEŚNIEJSZEGO PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKURAT. :)