„Walcząc z samotnością” - Aly Martinez.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to powieść skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ znajdziemy tu między innymi sceny erotyczne.


Cierpienie? I to dużo...
Przyjaciele od najmłodszych lat? Jasne.
Strata, ból? Niestety...
Nadzieja? Będzie.
Smutek, łzy? Obecne.
Destrukcja? No, cóż...

Bokser, ciągła walka? Tak.
Problemy? Znajdą się.
Niepewność? Uhum...
Strach? Tak.
Pewna choroba? Niestety, ona nie wybiera.
Miłość? Na szczęście.

Między innymi właśnie to serwuje nam Aly Martinez w swojej książce pod tytułem „Walcząc z samotnością”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, powieści oczywiście.

Jest to trzeci już tom cyklu On the Ropes.

Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Quarry'ego, Liv, Elizy, Tilla, Flinta, Ash, Mii, Dona/Claya, Gwen, Slate'a, Ericy, Richa, Leo, Sarah, Garretta, dzieciaków i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znowu są świetnie wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący.
Muszę przyznać, że nadal lubię naszych braci (ich po prostu nie da się nie lubić), dziewczyny, Liv, Mię, Leo a nawet polubiłam Dona. Takich przyjaciół chciałabym mieć przy sobie.

Za to nie za bardzo polubiłam Garretta. Dlaczego? Tego już nie zdradzę. Nie chcę zdradzać za wiele.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, nie zwalnia aż do samego końca. Autorka serwuje nam emocje ogromnymi porcjami niemal na każdym kroku. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Liv i Quarry.


Po trzecie, emocje. Znajdziemy ich tu cały kalejdoskop, od smutku (tego mamy tu zdecydowanie za dużo) do śmiechu (tak, były i takie momenty). Leci za to plus. Radzę zaopatrzyć się w chusteczki, mi były potrzebne (oczywiście nie zdradzę w jakim momencie).


Po czwarte, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczki, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko, łatwo i przyjemnie (mimo tematyki, którą porusza). Jedynym minusem jest to, że jest stanowczo za krótka. Daję za to oczywiście dużego plusa.


Po piąte, układ. Książka napisana jest z kilku perspektyw, głównie Quarrego i Liv, chociaż swoje 'pięć minut' mają tu również Flint, Till i Clay (przewaga mężczyzn, przypadek?). Cieszy mnie to bardzo, dzięki temu mogłam lepiej zrozumieć naszych bohaterów, zwłaszcza Quarry'ego. Muszę jednak troszkę pomarudzić, chciałabym więcej momentów, które 'opowiada' Quarry. Nie wiem dlaczego, ale jego momenty wciągały mnie bardziej niż te Liv. Oczywiście przyznaję za to kolejnego plusa.


Po szóste, ważne tematy. Tak, są tu poruszane. Nie są też błahostkami. Nie zdradzę jednak nic więcej, chcę by czytelnicy sami to odkryli. Powiem tylko, że autorka super sobie z tym poradziła. Tak, macie rację, musi za to zostać dorzucony kolejny, duży plus. 


Powieść mimo wszystko jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść świetnie pokazuje, że samotna walka z własnymi demonami nie jest możliwa, dobrze mieć kogoś, kto nam w tym pomoże oraz to, że prawdziwa miłość zwycięży niemal wszystko.


Książka, tak jak jej dwie poprzedniczki, praktycznie czyta się sama. Historia bardzo wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż momentami naprawdę pokręconego, a nawet niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki, przynajmniej w tym tomie (nie spodziewałam się niczego innego).


Autorce ogromnie dziękuję za kolejną, trzecią już przygodę z tymi bohaterami (już dawno stali się jednymi z moich ulubionych). Ta historia na pewno zostanie ze mną na dłużej. :)


Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NIEZWYKŁE. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.