„Sabatia. Odrodzenie” - Justyna Wnuk.

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że ponownie znajdziemy tu sceny erotyczne, przemoc i wulgarne słownictwo, więc jest to książka skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury.

Mafia? Jasne.
Rodzina jako ważna wartość? Tak.

Niebezpieczeństwo? Zawsze.
Porachunki? Obecne.
Narkotykowe transakcje? Oczywiście.
Plany? Pewnie.
Okrucieństwo? A jakże.

Zmieniona w bezwzględną kobieta? Tak.
Facet, którego ona nienawidzi? Jest.
Pozory? Będą.
Pewna wojna? Obecna.
Stara miłość, która powróciła? A jakże.

Namiętność? Jasne, i to sporo.
Intrygi? Nieustannie.
Wpływy? Oczywiście.
Brudne interesy? Nie może być inaczej.

Śmierć? Obecne.
Zmiany? Tak.

Między innymi właśnie to tym razem serwuje nam Justyna Wnuk w swojej książce pod tytułem „Sabatia. Odrodzenie”. 
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie oczywiście odsyłam do lektury.
Jest to drugi tom cyklu Sabatia (przypominam, że tak go sobie roboczo nazwałam).


Wspaniale było po raz drugi przenieść się do świata Zahary, Tobiasa, Markosa, Ansela, Daniela, Simona, Iana, Kate, Roko, Tobiasa, Dimitrija, Mateo, Vodina, Sergieja, Charliego, Miquela, Iwana, Vito, Isabel, Noelii i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Znów są dobrze wykreowani, zróżnicowani i dość interesujący.
Czy kogoś polubiłam? Tak, ale tylko dzieciaki, poza nimi niestety nikogo. Jednak tu to plus.
Chociaż liczyłam, że chociaż w tym tomie parę person polubię...
Dobra, nie piszę już nic więcej.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że tym razem jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się dość szybko, do końca nie było spokojnie, a pod koniec... Autorka serwuje nam emocje sporymi porcjami. Nie brakowało tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony.


Po trzecie, emocje. Gwarantuję Wam, że i tym razem ich tu nie zabraknie, od złości, smutku i rozczarowania do szczęścia (niestety tego było tu stanowczo za mało, jednak w tym przypadku to dobrze). Leci za to oczywiście plusik. Przyznam, że humoru tu również nie brakowało. Były momenty, w których szczerze się ubawiłam (zwłaszcza pewne sceny z dzieciakami w roli głównej).


Po czwarte, układ. Książka, tak jak tom pierwszy, napisana jest z perspektywy dwóch osób, mianowicie Zahary i Tobiasa. To bardzo tu pasowało.
I tym razem uwielbiałam te rozdziały, które 'przedstawiała' nam Zahara. Tym razem te, które 'opowiadał' nam Tobias troszkę bardziej mi się podobały. Dzięki takiej narracji jak zawsze czytelnikowi nie umknęło wiele faktów (czasami bardzo ważnych) i szczegółów z życia naszych person. Oczywiście przyznaję za to plusa.


Po piąte, styl. Książka, tak jak jej poprzedniczka, napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu czyta się ją dość szybko (zbyt szybko) i łatwo. Daję za to kolejnego plusa. I znowu chętnie przeczytałabym jeszcze kilka stron.

Po szóste, mafia. Tutaj grała już wyraźnie pierwsze skrzypce. Leci za to następny plusik.

Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że czasami bycie bezwzględnym i twardym to jedyne wyjście by przeżyć i zaznać troszkę szczęścia oraz to, że stara miłość nie rdzewieje.


Książka, tak jak tom pierwszy, praktycznie czyta się sama, znów nawet nie wiedziałam kiedy dobrnęłam do końca. Historia mnie wciągnęła, sprawiła, że chciałam (no dobra, może nie w pewnych momentach) być częścią życia (chociaż bardzo niebezpiecznego ale i pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do ostatniej kropki, przynajmniej w tym tomie.


Autorce bardzo dziękuję za i tę przygodę.
Ta przygoda była, cóż, jeszcze bardziej interesująca niż ta z tomu pierwszego.

Mam nadzieję, że kiedyś powstanie historia spadkobiercy Zahary.
Jestem jej bardzo ciekawa i z przyjemnością po nią sięgnę.


Ogólna ocena - 5,5/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMARE. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.