„Heart of the devil” - Wiktoria Wolf

Drogi Czytelniku...

Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to lektura skierowana głównie do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera miedzy innymi sceny erotyczne.

Nielegalne wyścigi samochodowe? Są.
Stalker? Niestety.

Ucieleśnienie samego diabła? Oczywiście.
Tajemnice? Będą.
Nastolatka? Tak.
Małe miasteczko? Jest.

Niespodziewane uczucie? Znajdzie się.
Tarapaty? Obecne.
Strach? Tak.

Chęć powrotu do uporządkowanego życia? Jasne.

Między innymi właśnie to serwuje nam  Wiktoria Wolf w swojej debiutanckiej książce Adriana Bednarka pod tytułem „Oczy lęku”. 
Jaki osiągnął efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury, książki oczywiście.


Miło było przenieść się do świata Jane, Daemona, Williama, Lei, Cartera, Aleca, Connora, Orlando, Blake'a, Olivera, Ashley, Maxa, Mike'a i innych.


Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani.
Polubiłam tu Jane, niestety tylko ją. Cała reszta mnie czymś denerwowała, nawet Daemon.
Dobra, nie piszę już nic więcej, nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem, nie przez cały czas coś się działo. Autorka nie serwuje nam emocji dużymi porcjami. Trochę brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć oraz problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie.


Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekkim językiem, przystępnym dla każdego. To uprzyjemnia i przyśpiesza czytanie. Muszę dać za to plusika. Minusika z kolei daję, ponieważ książka była zdecydowanie za krótka, mogłaby mieć jeszcze chociaż z pięćdziesiąt stron...


Po czwarte, zakończenie. Było... cóż, powiem, że warto do niego dotrzeć. Myślę, że było ciekawe, przynajmniej dla mnie. Leci za to kolejny plusik.

Powieść jest lekką lekturą do poduszki.

Opowieść pokazuje, że z pozoru diabeł może okazać się aniołem, przynajmniej dla wybranych.


Książka praktycznie czyta się sama. Historia mnie nawet wciągnęła, nie do końca jednak sprawiła, że chciałam być częścią życia (momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, mimo wszystko... 


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Chętnie sięgnę po ewentualną kontynuację, jeśli takowa kiedyś powstanie. :)

Ogólna ocena - 5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.