„Szalony eksperyment” - Natalia Płatosz-Kisiel.

Drogi Czytelniku...

Epidemia tajemniczej choroby? Niestety.
Szalony eksperyment? Tak.
Próba udowodnienia światu, że powinien się z pewną osobą liczyć? Będzie.

Zastraszanie? Oczywiście.
Próba przetrwania? Obecna.
Błędy? Znajdą się.
Kłopoty? Niestety.
Strach? Jest.

Między innymi właśnie to serwuje nam Natalia Płatosz-Kisiel w swojej debiutanckiej książce pod tytułem „Szalony eksperyment”.
Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, odsyłam do lektury, książki oczywiście.
Jest to pierwszy tom cyklu Szalony eksperyment (nazwa robocza).


Miło było przenieść się do świata Diany, Daniela, Aileen, Marka, Amelii, Haliny, Pawła, Zofii, Kasi, Paula, Krzysztofa, Błażeja, Kamila i innych.

Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.


Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani i zróżnicowani. Muszę przyznać, że nie polubiłam tu nikogo.
Różnie to bywało, ale niemal wszyscy mieli coś na sumieniu, mniejsze lub większe przewinienia i czymś mnie wkurzyli.
Dobra, już nie pisnę nic więcej. Nie chcę zdradzać za dużo.


Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że nie jest to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Muszę przyznać, że mimo iż akcja rozkręca się dość szybko, mnie niestety nie przekonała i nie wciągnęła. :( Autorka nie serwowała nam emocji dużymi porcjami. Muszę jednak przyznać, że nie brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji oraz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony. Leci za to minusik.


Po trzecie, styl. Książka nie jest napisana lekkim językiem, lecz przystępnym dla każdego. Ja niestety troszkę się męczyłam podczas czytania, mimo iż fabuła była dość przemyślana. Daję za to minusika.

Po czwarte, zakończenie. Nie powiem, że mnie zaskoczyło, ponieważ nie do końca tak było, jednakże jest dobrym wstępem do kontynuacji. Dobra, nie chcę zdradzać za wiele. Przyznaję za to plusika.


Powieść nie jest lekką lekturą do poduszki, przynajmniej według mnie.

Opowieść pokazuje, że nigdy nie należy lekceważyć osób zdeterminowanych by osiągnąć swój cel, ponieważ są zdolni do wszystkiego oraz to, że nie wolno pozostać obojętnym gdy możemy jakoś pomóc zapobiec globalnej katastrofie.


Książka nie do końca czyta się sama. Historia nie zawsze mnie wciągała, nie sprawiła, że chciałam być częścią życia naszych bohaterów. :(


Autorce dziękuję za tę przygodę.
Niestety prawdopodobnie nie sięgnę po kontynuację... :(


Ogólna ocena - 4,5/6. :)
POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.


Pozdrawiam, Iza.


ZA EGZEMPLARZ I MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU NOVAE RES. :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Cenny dług” - Marika Borula.

„Dziesięć poniżej zera” - Whitney Barbetti.

„Złote blizny” - Anna Dąbrowska.